Portugalskie media po meczu Rakowa piszą w kółko o czerwonej kartce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sporting Lizbona pokonał Raków Częstochowa 2:1 w meczu Ligi Europy. Tym samym mistrzowie Polski nie mają już szans na zajęcie drugiego miejsca w grupie. Portugalskie media są zadowolone z wyniku Sportingu.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5

"A Bola": Lew, który zobaczył światło w tunelu

To był dobry mecz w wykonaniu Sportingu Lizbona, który odniósł ważne zwycięstwo w kontekście walki o wyjście z grupy Ligi Europy. Sporting pokonał Raków Częstochowa 2:1, a oba gole z rzutów karnych strzelił Pedro Goncalves. Do tego portugalski zespół od 12. minuty grał w przewadze jednego zawodnika. I wykorzystał to w stu procentach.

"Lew, który zobaczył światło w tunelu" - opisuje grę Sportingu dziennik "A Bola". "To najlepszy możliwy wynik przy najmniejszym wysiłku. Pojawiła się pokusa, aby zakończyć dzieło, zanim zabrzmi syrena obwieszczająca koniec czasu. To triumf portugalskiego pomysłu, że gra w środku tygodnia jest bardzo męcząca, wyczerpująca i pochłania zbyt dużo energii. Sporting szybko zapewnił sobie zwycięstwo i nie myślał o niczym innym niż derbowym starciem z Benficą" - dodaje portugalski dziennik.

2
/ 5

"Record": Wszystko jest bardzo proste

Również dziennik "Record" jest zadowolony z tego, co Sporting zrobił w meczu z Rakowem. "Doskonałe Lwy przez cały mecz. Dwa gole z rzutów karnych? To ciekawe, ale to tylko szczegół. To był spokojny wieczór, podczas którego Sporting czerpał korzyści z krzywdzącej ich w Polsce sytuacji. Pozwoliło to zbudować Sportingowi płynne zwycięstwo nad Rakowem" - czytamy.

[h2]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

[/h2]

3
/ 5

"Sapo Desporto": Sporting izoluje się na drugim miejscu

Serwis "Sapo Desporto" jest zadowolony z tego, że Sporting znacznie przybliżył się do zajęcia drugiego miejsca w grupie. "Sporting wygrał i izoluje się na drugim miejscu w tabeli. Na trzy dni przed derbami z Benficą, Lwy rozegrały mecz z Rakowem. Sporting otworzył to spotkanie w 13. minucie, gdy sędzia podyktował rzut karny, a Racovitan został wyrzucony z boiska. Potem, już najmniejszym nakładem sił, zespół z Lizbony utrzymał korzystny wynik" - dodano.

4
/ 5

"Tribuna": Wszystko skończyło się dobrze

"Sporting pokonał Raków 2:1 w czwartym meczu fazy grupowej Ligi Europy, po dwóch golach z karnych Pedro Gonçalvesa. Na początku meczu liczba Polaków spadła do 10. W 13. minucie sędzia wyrzucił z boiska Racovitana. Wtedy Sporting był jeszcze lepszy. Goście po prostu nie istnieli, ale w 71. minucie zdołali zaskoczyć obronę gospodarzy. To wynik, który pozwolił Sportingowi na utrzymanie drugiego miejsca w grupie" - czytamy w serwisie "Tribuna".

5
/ 5

cmjornal.pt: Raków pokonany po dublecie

Serwis cmjornal.pt zwrócił uwagę na to, że tym razem to Raków niemal przez cały mecz grał w osłabieniu. "Raków był w niekorzystnej sytuacji liczebnej, spowodowanej wyrzuceniem Racovitana. Lwy wygrały po dublecie Pedro Goncalvesa. Oba gole strzelił on po rzutach karnych. Raków zdołał odpowiedzieć jedynie golem Rundicia. To koniec szans Rakowa na awans" - czytamy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)