Spotkanie z reprezentacją Senegalu od początku nie układało się po myśli Biało-Czerwonych. Już w 18. minucie akcję rywali skutecznie wykończył Idrissa Gueye.
W 30. minucie Senegalczycy zagrali piłkę w pole karne, gdzie czaił się już Amara Diouf. Ubiec próbował go Dominik Szala.
Reprezentant Polski starał się przeciąć dośrodkowanie, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki. Michał Matys był w tej sytuacji bez szans.
- Jest Szala tutaj... Niestety, gol samobójczy. Musiał ratować sytuację, bo tam czekał już Amara Diouf, natomiast zrobił to w nieodpowiedni sposób i jest 2:0 dla Senegalu - mówił komentator TVP Sport Aleksander Roj.
Niedługo później spotkanie zostało przerwane na blisko godzinę z powodu nadciągającej nawałnicy. Po przerwie Senegalczycy zdobyli trzecią bramkę.
Czytaj także:
- Mecz Polaków przerwany na blisko godzinę. "Nadciąga koniec świata"
- Niespodzianka. Reprezentacja Polski zmieniła plany
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci