Wystarczyło, że Bayern Monachium ściągnął Harry'ego Kane'a, a wszyscy fani niemieckiego klubu zapomnieli już o Robercie Lewandowskim. Raz po raz możemy przeczytać porównania obu napastników, w których bardziej chwalony jest Anglik, mimo że jego przygoda z Bayernem dopiero się rozkręca.
Obecnie Kane ma na swoim koncie 17 bramek w Bundeslidze. Przez to może nawet pobić rekord "Lewego" z sezonu 2020/21, w którym to polski napastnik zdobył 41 goli.
Padają jednak słowa, m.in. od legendarnego Lothara Matthaeusa, że Anglik jest nie tylko strzelcem bramek, ale także liderem na boisku. A właśnie tego miało brakować u Lewandowskiego. Jedno z bliskich źródeł Bayernu Monachium cytowane przez "The Athletic" postanowiło porównać obu zawodników i wytknąć Polakowi pewną rzecz.
"Lewandowski był równie ważny dla drużyny pod względem zdobywanych bramek. Ale zawsze było poczucie, że robi to dla siebie, a nie dla klubu. Dla Kane'a liczy się tylko zwycięstwo drużyny. Z takim nastawieniem jest idealnym wzorem do naśladowania dla wszystkich" - stwierdzono.
30-letni napastnik już rozkochał w sobie Niemców, którzy stawiają go nad "Lewym" po kilku miesiącach. To kolejny wątek, w którym znaleziono przewagę Anglika i najprawdopodobniej nie ostatni.
Przeczytaj także:
Nowy klub? Nowa liga? Media: Barca podjęła decyzję
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił