Ten mecz był gwoździem do trumny. Reprezentacja Polski nie ma już żadnych szans na bezpośredni awans na mistrzostwa Europy. Zostały jeszcze baraże, ale piątkowy mecz z Czechami pokazał, że przed zespołem Michała Probierza trudna droga.
- Zdecydował jeden stały fragment gry. Później Czesi się cofnęli i grali bardziej defensywnie. Stwarzaliśmy sytuacje, ale brakowało spokoju w polu karnym przeciwnika - komentował Jan Bednarek przed kamerami TVP Sport.
- Niestety nie awansujemy bezpośrednio, ale myślę, że od tego meczu będziemy rosnąć jako grupa i będziemy coraz lepsi. Dzisiaj widać było progres. Miejmy nadzieję, że małymi kroczkami będziemy szli do przodu. Wiemy, że nie jest idealnie, ale głęboko wierzymy, że zagramy na mistrzostwach Europy - mówił obrońca Southampton.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
- To dla nas porażka, że nie awansowaliśmy. Nie ma co się oszukiwać. Piłka nożna to wielkie emocje i czasami mówię zbyt wiele rzeczy, ale to tylko dlatego, że mi zależy. To młoda grupa, która wierzy, chce się uczyć i chce słuchać. To jest najważniejsze. Z doświadczeniem światowej klasy zawodników, takich jak Lewy, Szczena czy Zielu możemy dojść daleko - mówił Bednarek.
Na razie jednak trzeba skupić się na barażach. A łatwo nie będzie.
- Gorzej być już nie może. Nie awansowaliśmy bezpośrednio i może być tylko lepiej. Walczymy i miejmy nadzieję, że będziemy na Euro - podsumował stoper reprezentacji.
CZYTAJ TAKŻE:
On zawiódł najbardziej. Bez litości dla lidera reprezentacji
Wykazał się sprytem w polu karnym. Zobacz gola dla Polski [WIDEO]