W krajach Ameryki Łacińskiej wiara katolicka ma ogromne znaczenie dla życia wielu ludzi. Lokalni działacze z Chongoyape w północno-zachodnim Peru wpadli na pomysł, aby nazwać klub Juan Pablo II. Chodzi o oczywiście o polskiego papieża Jana Pawła II. Jego wizerunek został zresztą umieszczony w herbie.
Drużyna Juan Pablo II rywalizuje właśnie w Copa Peru. Nie są to jednak rozgrywki, jakie znamy choćby z europejskich boisk. Puchar Peru to turniej, w którym biorą udział tylko czołowe zespoły z lig regionalnych. Jego zwycięzca zagra w przyszłym sezonie w II lidze peruwiańskiej.
Nic więc dziwnego, że dla piłkarzy i kibiców Juan Pablo II jest to szczególny czas. "Jesteśmy w przededniu najważniejszego wydarzenia i zawierzamy się naszemu patronowi, Janowi Pawłowi II oraz jego wierze i błogosławieństwu na ten mecz" - napisano na Facebooku.
A przeciwnikami drużyny spod znaku Jana Pawła II był w niedzielę zespół Diablos Rojos Juliaca, czyli Czerwone Diabły z miejscowości Juliaca. To miasto położone w południowej części kraju, w pobliżu słynnego jeziora Titicaca.
W pierwszej połowie dwie bramki dla Jana Pawła II strzelił napastnik Eduardo Burga. "Papieski" klub prowadził m.in. dlatego, że rywale otrzymali czerwoną kartkę. W drugiej części spotkania siły się wyrównały, a w końcowej fazie meczu Czerwony Diabły zdobyły kontaktowego gola. Na doprowadzenie do remisu zabrakło już jednak czasu.
Drużyna Juan Pablo II zwyciężyła ostatecznie 2:1 i awansowała do półfinału Pucharu Peru. Na tym etapie zmierzy się z ekipą Defensor Porvenir lub San Marcos (czyli Święty Marek).
Czytaj także:
Lewandowski? "Beznadziejny występ. Skandaliczne zachowanie"
"Przegraliśmy eliminacje wcześniej i zasłużyliśmy na dwójkę z plusem". Były prezes PZPN ostro o reprezentacji Polski
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"