Hiszpańskie media, powołując się na źródła w hiszpańskiej federacji (RFEF), zgodnie podają, że Gavi zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie. To oznacza, że czeka go orientacyjnie od 6 do 8 miesięcy przerwy.
Jeśli RFEF albo Barcelona potwierdzą to oficjalnym komunikatem, Gavi w sezonie 2023/24 na boisku się już nie pojawi. Nie weźmie też udziału w Euro 2024 oraz w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Te obrazki mrożą krew w żyłach. Gavi urazu nabawił się w 20. minucie meczu bez kontaktu z rywalem. Gdy próbował opanować górne podanie, źle postawił prawą nogę i przerwał akcję. Opuścił boisko o własnych siłach, ale wył z bólu, próbując iść w kierunku ławki rezerwowych.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
19-latek od kilkunastu miesięcy był mocno eksploatowany. W poprzednim sezonie wystąpił w 49 meczach Barcelony i 11 reprezentacji Hiszpanii. A spotkanie z Gruzją było już jego 21. w tym sezonie.
Marta Maron z RAC1 przekazała na platformie "X" (daw. Twitter), że "Barcelona jest zła na selekcjonera De La Fuente, że Gavi grał w każdym meczu reprezentacji, choć ten miał alternatywy".
Warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź opiekuna reprezentacji Hiszpanii sprzed meczu z Gruzją: - Gavi jest nadpobudliwy. Nie zatrzymuje się. Zawsze chce grać. Dobrzy piłkarze nigdy nie odpoczywają. Dlatego są tak dobrzy i wyjątkowi.
- Trzeba dozować te wysiłki, ale kiedy jesteś młody… Ponadto jest superuzdolniony fizycznie. Mamy listopad, w tym okresie piłkarze mają jeszcze świeżość - mówił selekcjoner przed spotkaniem.
Wynik meczu z Gruzją nie miał dla Hiszpanii znaczenia w kontekście walki o awans do Euro 2024. La Furia Roja udział w mistrzostwach zapewniła sobie już wcześniej.