Jeszcze w 2022 roku środkowy obrońca występował w pierwszoligowej Odrze Opole. Przechodząc do grającej w PKO Ekstraklasie Korony Kielce Miłosz Trojak zaliczył duży sportowy awans. Teraz jest pewnym punktem w ekipie trenera Kamila Kuzery.
Od początku swojej kadencji Michał Probierz przeczesuje ekstraklasowe boiska w poszukiwaniu kandydatów do gry w reprezentacji Polski i nie boi się stawiać na nowe twarze. Podczas dwóch zgrupowań nowy selekcjoner dał zadebiutować siedmiu zawodnikom.
Na konferencji prasowej Probierz zdradził, że zastanawiał się nad wysłaniem powołania właśnie wspomnianemu Trojakowi (więcej TUTAJ). Dyrektor sportowy Korony w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że coś było na rzeczy.
- To wypłynęło z ust trenera Probierza. Widzieliśmy się na meczu, kiedy Korona grała z Piastem Gliwice na wyjeździe. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i rzeczywiście temat Miłosza się przewijał - potwierdził Paweł Golański. I dodał: - Dla mnie to bardzo fajna wiadomość. Finalnie Miłosz nie dostał powołania, natomiast to też pokazuje, że trener Probierz jest zaangażowany, jeździ na mecze.
ZOBACZ WIDEO: Neymar już tak nie wygląda. Zaskoczył nową fryzurą
Trojak wyszedł na prostą po wydarzeniach z 2019 roku, gdy wskutek pobicia taksówkarza groziła mu nawet odsiadka. Nie można wykluczyć, że kapitan Korony w wieku 29 lat otrzyma pierwsze powołanie do drużyny narodowej.
- Miłosz w Koronie prezentuje naprawdę dobrą dyspozycję. Oczywiście wiek może mówić, że to już może być ostatni gwizdek, aby dostać powołanie do kadry. Zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo trafić do reprezentacji z tych teoretycznie słabszych klubów, nie z czołowych drużyn w tabeli. Tym bardziej mnie jako dyrektora to cieszy, bo Miłosz jest piłkarzem, o którego ja bardzo mocno zabiegałem - wspominał przedstawiciel klubu.
Golański odegrał ważną rolę przy transferze Trojaka do kieleckiego zespołu. Dyrektor sportowy Korony nie ma wątpliwości, że styl pracy Probierza diametralnie różni się od poprzednika. Fernando Santos raczej niechętnie odwiedzał polskie stadiony.
- To sygnał dla pozostałych piłkarzy, że w końcu mamy selekcjonera, który interesuje się polską ligą. Dla niego nie ma znaczenia, jaki to jest klub, tylko przyjeżdża i ogląda. Fajnie, że taka zmiana nastąpiła. Przed całą reprezentacją dużo pracy, żeby to wszystko się obroniło - uzupełnił Paweł Golański, który w 2011 roku grał w ŁKS-ie Łódź prowadzonym przez Probierza.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
"Nie do przyjęcia". Tomaszewski wściekły na tą decyzję Probierza
Zwróciłeś na to uwagę?! Takich scen przy hymnie dawno nie było