Cracovia prowadziła na boisku mistrza Polski do 88. minuty. Wtedy bramkę wyrównującą z rzutu karnego zdobył Bartosz Nowak. Goście dobrze się bronili, czasem sprzyjało im szczęście, jednak nie byli w stanie zgarnąć pełnej puli.
- Punkt zdobyty na terenie mistrza Polski i zespołu, który reprezentuje nas w europejskich pucharach każdy z nas przyjąłby z pocałowaniem ręki, natomiast prawda jest taka, że w szatni panują różne nastroje. Nie dużo zabrakło, żebyśmy sprawili niespodziankę i wygrali. Mamy punkt, który bardzo szanujemy, powiedziałem to zawodnikom, ale myśląc o kroku w przód musimy umieć takie mecze wygrywać - powiedział trener Jacek Zieliński na konferencji prasowej.
- W zbyt prosty sposób Cracovia doprowadzała do stałych fragmentów gry i przebywania na naszej połowie. Często było to spowodowane długim podaniem i przegraniem przez nas pojedynku główkowego. Przy większości stałych fragmentów zachowywaliśmy się dobrze, oprócz tego jednego, po którym padł gol. Po 25-30 minutach zaczęliśmy lepiej kontrolować to, co się dzieje na boisku, potrafiliśmy wejść w trzecią tercję i doprowadzić do dwóch całkiem dobrych sytuacji - mówił trener Dawid Szwarga.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
- Bywały fragmenty, gdy mogliśmy być bardziej cierpliwi, zepchnąć niżej przeciwnika i nie decydować się tak szybko na kluczowe podanie. Doprowadziłoby to do tego, że mielibyśmy jeszcze więcej klarownych sytuacji. Dążyliśmy do zwycięstwa do ostatnich minut, natomiast statystycznie jest to trudne, gdy zaczyna się mecz od 0:1 w plecy - komentował trener Rakowa.
Częstochowianie zagrają w 2023 roku jeszcze sześć meczów. Trzy ligowej, dwa w Lidze Europy i jeden w Pucharze Polski.
Najbliższy w europejskich pucharach ze Sturmem Graz w przyszły czwartek. - Wylatujemy w środę po treningu. W czwartek mecz i tego samego dnia wracamy do Polski, bo lot trwa niewiele ponad godzinę - podsumował najbliższe plany trener Szwarga.