Faworytem potyczki był Raków, który w ostatnich latach regularnie meldował się w finale Fortuna Pucharu Polski. W poprzednim sezonie mistrzowie Polski w decydującym starciu przegrali w rzutach karnych z Legią Warszawa.
Swoje problemy ma Cracovia. Gracze Pasów w lidze znajdują się w trudnej pozycji. W niedzielę przez godzinę grali w dziesiątkę, na trudnym boisku, przeciwko Ruchowi i w kontrowersyjnych okolicznościach (brak rzutu karnego dla Niebieskich w doliczonym czasie) uratowali punkt (4:4).
Trener krakowian Jacek Zieliński dał odpocząć kilku ważnym zawodnikom. Szansę występu od pierwszego gwizdka otrzymał m.in. Kacper Śmiglewski, który w poprzedniej rundzie zapewnił Cracovii wygraną z KGHM Zagłębiem Lubin.
Na początku spotkania więcej z gry mieli goście, jednak nie byli w stanie poważniej zagrozić, dość elektrycznemu na przedpolu, Vladanowi Kovacevicovi. W końcu do pracy wzięli się częstochowianie. W 23. minucie po prostopadłym zagraniu Łukasz Zwoliński w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Poprawkę zablokował obrońca.
Po dwóch kwadransach z dystansu mocno, ale niecelnie uderzył Ben Lederman. Siedem minut później do uderzenia z pola karnego doszedł Marcin Cebula. Lukas Hrosso uratował Cracovię.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału
Po zmianie stron wciąż przeważali mistrzowie Polski. Kolejną okazję do zdobycia gola w 53. minucie zmarnował Zwoliński, który uderzał po dograniu z prawej strony.
W kolejnych minutach z lepszej strony pokazywali się goście. W 55. minucie Takuto Oshima znalazł się z piłką w okolicach przedpola. Mocne dogranie na korner wybił obrońca, a na piłkę czekał już Benjamin Kallman. Po chwili Karol Knap wpadł w pole karne i uderzył z trudnej pozycji. Kovacević obronił.
W końcówce częstochowianie aktywniej szukali gola na wagę awansu do ćwierćfinału. Trafić mogli goście, kiedy w 78. minucie, po dograniu z rzutu wolnego, źle głową z dobrej pozycji uderzył Szymon Doba.
Gospodarze atakowali, ale w 87. minucie tylko dobra interwencja uratowała Raków. Strzał z pola karnego Knapa zablokował Dawid Drachal. Po chwili po drugiej stronie Fabianowi Piaseckiemu w decydującym momencie odskoczyła piłka.
W regulaminowym czasie gole nie padły. Sędzia zarządził dogrywkę. W niej już po trzech minutach Raków zadał cios. Po dogranie Bartosza Nowaka z rzutu rożnego, piłkę zgrał Stratos Svarnas, a Milan Rundić z bliska wpakował ją do siatki.
Zawodnicy Pasów wyrównać mogli w 98. minucie, kiedy próbę z dystansu Mateusza Bochnaka obronił Kovacević. Po chwili po drugiej stronie boiska błąd popełnił Virgil Ghita, Ante Crnac wpadł w pole karne. Strzał instynktownie odbił Hrosso.
W 2. części dogrywki Raków więcej uwagi poświęcał defensywie. W 110. minucie Mateusz Bochnak w polu karnym do Doby, ten jednak skiksował. Po chwili kontra Rakowa, gola jednak nie było. Hrosso odbił nogą strzał Crnaca.
Mistrzowie Polski dowieźli skromne prowadzenie i zagrają w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. Cracovia może skupić się na występach w lidze.
Raków Częstochowa - Cracovia 1:0 (0:0, 0:0)
1:0 - Milan Rundić 93'
Składy:
Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Milan Rundić, Bogdan Racovitan, Fran Tudor (46' Stratos Svarnas) - Dawid Drachal, Ben Lederman (50' Gustav Berggren), Władysław Koczerhin, Deian Sorescu (118' Srdan Plavsic) - Bartosz Nowak, Marcin Cebula (81' Ante Crnac) - Łukasz Zwoliński (81' Fabian Piasecki).
Cracovia: Lukas Hrosso - Otar Kakabadze, Arttu Hoskonen, Virgil Ghita - Cornel Rapa, Karol Knap (99' Filip Rózga), Jani Atanasov (106' Patryk Zaucha), Takuto Oshima - Benjamin Kallman (90+5' Mateusz Bochnak), Andreas Skovgaard (106' Bartłomiej Kolec) - Kacper Śmiglewski (69' Szymon Doba).
Żółte kartki: Berggren, Piasecki (Raków) oraz Knap, Ghita, Doba (Cracovia).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Czytaj także:
Oficjalnie: Wicelider Ekstraklasy się wzmacnia. Pierwszy zimowy transfer Jagi
Usłyszał, że nie musi już przychodzić do pracy. Znamy kulisy zwolnienia