Takie transfery można nazywać majstersztykiem Florentino Pereza. Jude Bellingham w letnim okienku zamienił Borussię Dortmund na Real Madryt i znakomicie odnalazł się w nowym klubie. Świadczą o tym przede wszystkim jego kosmiczne statystyki.
Do tej pory we wszystkich rozgrywkach wystąpił w 18. spotkaniach. Zdobył w nich aż 16 bramek, a do tego dorzucił 4 asysty. A pamiętajmy, że mówimy tutaj o pomocniku, który obecnie strzela gola za golem.
Z dorobkiem 12. trafień Anglik jest liderem klasyfikacji strzelców hiszpańskiej La Liga. Swój dorobek poprawił właśnie w 16. kolejce, w której to Królewscy na wyjeździe jedynie zremisowali z Realem Betis 1:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami
Kolejna bramka zdobyta przez Bellinghama to zła informacja między innymi dla Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski w poprzednim sezonie został najlepszym strzelcem La Ligi tuż po przybyciu do niej. Teraz jego wyczyn chce powtórzyć Anglik, który ma nad nim przewagę pięciu trafień.
A "Lewy" obecnie plasuje się na dopiero 6. miejscu. Dwa trafienia więcej mają na swoim koncie Antoine Grieezmann i Borja Mayoral, a jedno Gerard Moreno. Polaka wyprzedza również Artem Dowbyk z uwagi na to, że zanotował jedną asystę więcej.
W tej kolejce Lewandowski nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jego FC Barcelona swój mecz rozegra w niedzielę (10 grudnia). Mistrz Hiszpanii w hicie zmierzy się na własnym terenie z wiceliderem - Gironą FC. Początek spotkania o godzinie 21:00.
Przeczytaj także:
Sensacja we Frankfurcie! Eintracht całkowicie zdominował Bayern Monachium
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)