Eintracht Frankfurt w ostatnich tygodniach spisywał się poniżej oczekiwań - porażka w Pucharze Niemiec z trzecioligowym Saarbrucken oraz trzy mecze bez zwycięstwa w lidze. Choć nikt nie był w stanie w to uwierzyć, starcie z rozpędzonym Bayernem Monachium miało być dla podopiecznych Dino Toppmollera okazją do przełamania fatalnej passy.
Gospodarze znakomicie weszli w to spotkanie, agresywnie naciskając na środkowych obrońców Bayernu Monachium. Opłaciło się to już w pierwszym kwadransie, gdy do siatki po błędzie defensywy gości trafił Omar Marmoush. Egipcjanin miał sporo miejsca, by przyjąć piłkę w polu karnym i mocnym uderzeniem pokonać Manuela Neuera.
Drugi gol to prawdziwy majstersztyk wahadłowych Eintrachtu, którzy rozgrywali kapitalne zawody. Fatalnie pomylił się Kim Min-Jae, a po odbiorze piłki w drybling z trzema zawodnikami Bayernu wszedł Junior Dina Ebimbe. Francuz utrzymał się na nogach i w sytuacji, gdy powinien zostać zablokowany, zmieścił piłkę tuż obok Manuela Neuera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
Zaledwie pięciu minut potrzebowali gospodarze, by dołożyć trzecie trafienie. Znów strata w środku pola i ponownie błyskawiczne wyjście z kontratakiem sprawiły, że ze zdobytej bramki cieszył się 19-letni Hugo Larsson.
Przed przerwą Bawarczycy zdołali odpowiedzieć jedynie precyzyjnym strzałem Joshuy Kimmicha , który wykorzystał sporo wolnej przestrzeni i technicznym uderzeniem zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi.
Thomas Tuchel nie wyciągnął wniosków po pierwszej połowie, a zmiana bocznych obrońców nie przyniosła żadnych rezultatów w drugiej części gry. Chwilę po wznowieniu spotkania ponownie po błędzie defensywy przedarli się lewym skrzydłem zawodnicy Eintrachtu i do siatki po raz drugi trafił Dina Ebimbe.
Z tego nie dało się już podnieść, choć Bayern bardzo spieszył się, by wynik spotkania jeszcze zmienić. Po kolejnej zespołowej akcji Eintrachtu, piłkę w bramce umieścił Ansgar Knauff i choć początkowo sędzia odgwizdał pozycję spaloną, to analiza VAR rozwiała wątpliwości, a kibice gospodarzy cieszyli się z kolejnego trafienia.
Mimo kilku dobrych okazji po stronie Bawarczyków, rozmiarów porażki nie udało się zmniejszyć. Drużyna z Monachium dała się całkowicie zdominować swoim rywalom, do końca spotkania wyczekując finalnego gwizdka, który zakończył ich mękę na Deutsche Bank Park we Frankfurcie
Eintracht Frankfurt - Bayern Monachium 5:1 (3:1)
1:0 - Omar Marmoush 12'
2:0 - Junior Dina Ebimbe 31'
3:0 - Hugo Larsson 36'
3:1 - Joshua Kimmich 44'
4:1 - Junior Dina Ebimbe 50'
5:1 - Ansgar Knauff 60'
Udany debiut w Bundeslidze odnotował Nenad Bjelica. Zwycięstwo Unionu Berlin było pierwszym od sierpnia, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Mimo wyrównanego pojedynku z Borussią Moenchengladbach, gospodarze popisali się dużo większą skutecznością. Ozdobą spotkania był gol Benedicta Hollerbacha. Union dzięki wygranej wydostał się ze strefy spadkowej.
Jakub Kamiński pojawił się na murawie w 80. minucie meczu z Freiburgiem, który "Wilki" przegrały po golu Michaela Gregoritscha, a Niko Kovac może powoli żegnać się z posadą pierwszego trenera Wolfsburga.
Cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Dawid Kownacki, którego Werder Brema pewnie pokonał Augsburg i odskoczył od strefy spadkowej.
Pozostałe wyniki 14. kolejki Bundesligi (spotkania rozgrywane o 15:30):
1.FC Union Berlin - Borussia M'gladbach 3:1 (1:0)
1:0 - Kevin Volland 24' (k.)
2:0 - Benedict Hollerbach 50'
3:0 - Mikkel Kaufmann 75'
3:1 - Alassane Plea 77'
1. FC Heidenheim 1846 - SV Darmstadt 98 3:2 (1:0)
1:0 - Jan Schoppner 42'
1:1 - Tim Skarke 52'
1:2 - Lennard Maloney 60' (sam.)
2:2 - Patrick Mainka 69'
3:2 - Patrick Mainka 71'
Werder Brema - FC Augsburg 2:0 (1:0)
1:0 - Niklas Stark 39'
2:0 - Marvin Ducksch 65'
VfL Wolfsburg - SC Freiburg 0:1 (0:0)
0:1 - Michael Gregoritsch 74'
Czytaj też:
Tak Radomiak, jak i Górnik Zabrze mają czego żałować
Chce polski paszport. Pomoże kadrze Probierza?