Szok w Łodzi. Bramkarz Legii ruszył za późno [WIDEO]

Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: spóźniona pogoń za piłką Kacpra Tobiasza
Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: spóźniona pogoń za piłką Kacpra Tobiasza

Legia Warszawa po pierwszej połowie przegrywała z zamykającym tabelę PKO Ekstraklasy ŁKS-em. W 45. minucie Kacper Tobiasz ruszył za późno, by uratować swój zespół przed stratą bramki. Ostatecznie goście wywieźli z Łodzi tylko remis.

Jakiś czas temu forma Legii Warszawa była naprawdę wysoka i można było jej zazdrościć tego, jak znakomicie sobie radzi. To już jednak przeszłość. Mimo że nastąpiła poprawa po serii porażek, to wpadki i tak się zdarzają.

Dla wicemistrza Polski szczególnie feralny jest obecny tydzień. Cztery dni temu Legia została wyeliminowana z Fortuna Pucharu Polski przez Koronę Kielce. W niedzielę (10 grudnia) straciła punkty w starciu z ŁKS-em Łódź (1:1).

Beniaminek, który zamyka tabelę PKO Ekstraklasy zakończył pierwszą połowę prowadząc 1:0. W 45. minucie Dani Ramirez wręcz zdobył gola Jędrzejem Zającem. Jego strzał trafił debiutanta, a ostatecznie piłka znalazła drogę do bramki. Zszokowany tym, co się wydarzyło Kacper Tobiasz ruszył do lecącej futbolówki, ale za późno, by udanie interweniować.

Po przerwie Legia wzięła się za odrabianie strat. Piłkę w polu karnym dostał Paweł Wszołek, który najpierw ograł jednego z obrońców, a następnie pokonał bramkarza rywali. Tym samym po 51. minutach mieliśmy remis.

Ten ostatecznie utrzymał się do samego końca. Stołeczny klub podtrzymał zatem trend, bo praktycznie cała czołówka w tej kolejce straciła punkty. Wyjątkiem jest Jagiellonia Białystok, która ograła Wartę Poznań 2:1.

Przeczytaj także:
Gorąco po klęsce Lecha Poznań

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty