Współpracował z Kloppem, ma pomóc w awansie. Ściągnęli trenera od autów

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Piłkarze Wisły Kraków
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Piłkarze Wisły Kraków

Wisła Kraków chce maksymalnie wykorzystać najbliższe tygodnie i poprawić się w różnych aspektach gry. Nową twarzą w zespole jest Thomas Gronnemark, trener specjalizujący się w rzutach autowych.

W tym artykule dowiesz się o:

W piłce nożnej figurują różne funkcje. Menedżerowie, trenerzy. Sztaby szkoleniowe są coraz bardziej liczne, rozbudowane. Bo w futbolu coraz większą rolę odgrywają detale.

Trener Tomasz Tułacz jest specjalistą od stałych fragmentów gry (Puszcza Niepołomice strzela w ten sposób większość goli). I wychodzi na to, że Wisła Kraków również chce uprościć swoją grę. W poniedziałek Wisła poinformowała, że do sztabu dołącza Thomas Gronnemark - trener specjalizujący się w rzutach autowych.

Jego zadaniem będzie poprawa tego elementu gry w Wiśle. Będzie obecny na treningach pierwszej i drugiej drużyny krakowskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: magiczne zagranie. Wszystko zrobił perfekcyjnie

Gronnemark nie jest postacią anonimową w świecie futbolu. Przez ostatnie kilka lat blisko współpracował w Liverpoolu z Juergenem Kloppem. Często był krytykowany, eksperci w Anglii wyśmiewali, że tak wielki klub zatrudnił trenera od autów. On jednak się bronił, bo poprawił efektywność tego elementu gry.

Co ciekawe, gdy otrzymał pierwszy telefon od Kloppa, to nie odebrał. Prowadził samochód, w dodatku nie miał zapisanego tego numeru. O wszystkim dowiedział się podczas postoju, kiedy odsłuchał pocztę głosową i oddzwonił. Klopp zaprosił go do klubu i natychmiast nawiązano współpracę.

Jako sportowiec ma ciekawe doświadczenie. Był sprinterem reprezentującym Danię i hamulcowym w drużynie bobslejowej, która spełniła międzynarodowe wymagania zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2006 roku, ale nie została wybrana do startu.

CZYTAJ TAKŻE:
Chelsea wydała ponad miliard funtów, a stoi w miejscu. Mauricio Pochettino mówi o wzmocnieniach
Kibice stracili cierpliwość. Piłkarze Legii musieli wysłuchać przyśpiewki

Komentarze (0)