Daisuke Yokota to transferowy majstersztyk Górnika Zabrze. Pozyskany z łotewskiej Valmerii piłkarz szybko potwierdził w Polsce to, co pokazywał na Łotwie, czyli szybkość, błyskotliwość i dobre liczby.
W tym sezonie Japończyk jest najlepszym strzelcem zabrzan z sześcioma bramkami.
Ogólnie "Yokocik", ja go niektórzy nazywają, zagrał dla Górnika 31 spotkań, w których osiem razy posyłał piłkę do siatki rywali, dorzucając do tego dwie asysty.
W tym momencie bez wątpienia jest jednym z najlepszych graczy nie tylko Górnika, ale i Ekstraklasy.
Przedłużenie z nim kontraktu jest więc bardzo dobrą informacją dla kibiców Górnika. Z drugiej strony, co oczywiste, nie gwarantuje to tego, że Japończyk aż tak długo zostanie w Zabrzu. A jeszcze precyzując: przedłużenie nastąpiło, ponieważ klub miał taką opcję w kontrakcie i z niej skorzystał.
Dłuższy kontrakt ma jednak duże znaczenie, bo dzięki temu Górnik ma większą kontrolę nad sytuacją. Być może dzięki temu w swoim czasie dostanie za swojego piłkarza po prostu lepsze pieniądze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
A z informacji WP SportoweFakty wynika, że w ostatnim czasie zaczął się spory ruch wokół Japończyka. Kluby z kilku krajów zaczęły mu się przyglądać bardzo poważnie i niewykluczone, że już zimą pojawią się konkretne oferty za tego piłkarza.
Oczywiście, wcale nie musi to oznaczać jego sprzedaży, ale kłopoty finansowe Górnika sprawiłyby, że klub nad tymi ofertami zapewne by się pochylił.
Jak będzie to się okaże, natomiast przykład Yokoty pokazuje po raz kolejny, że Górnik to dobre miejsce dla piłkarzy, których można rozwinąć i sprzedać. Yokota, Okunuki, Stalmach, Włodarczyk, Kubica, to tylko niektóre przykłady z ostatnich lat potwierdzające tę tezę.
W piątek o 18:00 Górnik rozegra ostatni mecz w tym roku, podejmując u siebie Wartę Poznań. Spotkanie jest połączone z obchodami 75-lecia klubu.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty