Ostatnie tygodnie (a nawet miesiące) w karierze Roberta Lewandowskiego nie są wybitne. 35-latek często jest krytykowany przez ekspertów, ale także przez samych kibiców. A ci mają do tego powody.
Słabsza dyspozycja nie jest bowiem wymysłem. Wszystko "posypało" się od kontuzji, której kapitan reprezentacji Polski doznał 4 października w meczu Ligi Mistrzów z FC Porto. Od tego czasu Lewandowski wystąpił w dziewięciu meczach FC Barcelony i zdobył zaledwie trzy gole.
Według mediów z jego dyspozycji niezadowolone są także władze klubu, które wymagają od niego zdecydowanie więcej. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że pensja, jaką inkasuje "Lewy", nie idzie obecnie w parze z tym, co Polak wnosi do zespołu. A wnosi niewiele.
ZOBACZ WIDEO: Nowy system rozgrywek. Czy w PGE Ekstralidze pojawią się etatowi rezerwowi?
Portal football-espana.net przytoczył fragment, który ukazał się w hiszpańskim radiu. Nie są to dobre informacje dla wszystkich polskich kibiców, ale również dla samego Roberta Lewandowskiego.
"FC Barcelona traci cierpliwość do Lewandowskiego. Onda Cero (hiszpańskie radio, przyp. red.) uważa, że klub jest niezadowolony z występów Lewandowskiego, czując, że jego zdolność do marnowania okazji strzeleckich okrada drużynę z wyników i pewności siebie" - czytamy na football-espana.net.
Jak jednak informują Hiszpanie, Polak nie jest jedynym piłkarzem, do którego władze Barcelony tracą cierpliwość. Podobnie rzecz tyczy się Joao Felixa, Raphinhy, Julesa Kounde i Alejandro Balde.
Zobacz także:
Nerwowo w Barcelonie?
PiS złożyło kolejne deklaracje