Puchar Ligi: Chelsea grała do końca. Ogromna dramaturgia i zwycięstwo w rzutach karnych!

PAP / PETER POWELL / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC
PAP / PETER POWELL / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC

To był bardzo emocjonujący wieczór na Stamford Bridge. Chelsea w ostatniej chwili wyrównała w meczu z Newcastle United, a potem wygrała konkurs rzutów karnych i awansowała do półfinału Pucharu Ligi Angielskiej!

Podopieczni Mauricio Pochettino mieli zdecydowaną przewagę przez większość spotkania, lecz przeżywali niesamowite męki, bo w 16. minucie Callum Wilson wbił im gola po koszmarnym błędzie Benoita Badiashile.

"The Blues" rzucili się do ataku, naciskali rywali i stworzyli kilka doskonałych sytuacji. Wyrównali jednak dopiero w doliczonym czasie i to po prezencie od Kierana Trippiera, który chciał podać do Martina Dubravki, tymczasem zagrał piłkę wprost pod nogi Mychajło Mudryka i Ukrainiec i pewnym strzałem skierował ją do siatki.

Regulamin nie przewidywał dogrywki, zatem o wszystkim decydował konkurs rzutów karnych. Te znacznie lepiej egzekwowali gospodarze, którzy nie pomylili się ani razu. W szeregach "Srok" natomiast spudłował Trippier, a potem Djordje Petrović kapitalnie obronił strzał Matta Ritchiego i zakończyło się wynikiem 4:2 dla Chelsea.

Również jedenastki decydowały na Goodison Park, gdzie po 90 minutach starcia Evertonu z Fulham było 1:1. Tam więcej zimnej krwi wykazali londyńczycy, którzy triumfowali w strzałach z "wapna" 7:6.

Nie było niespodzianki w trzecim wtorkowym ćwierćfinale. Grające na co dzień w The Championship Middlesbrough pokonało na wyjeździe Port Vale (League 1) aż 3:0.

W środę dokończenie rywalizacji na tym etapie. Liverpool podejmie West Ham United.

Chelsea FC - Newcastle United 1:1 (0:1), rzuty karne 4:2
0:1 - Callum Wilson 16'
1:1 - Mychajło Mudryk 90+2'

Everton - Fulham FC 1:1 (0:1), rzuty karne 6:7
0:1 - Michael Keane (sam.) 41'
1:1 - Beto 82'

Port Vale FC - Middlesbrough 0:2 (0:2)
0:1 - Jonny Howson 11'
0:2 - Morgan Rogers 23'
0:3 - Matt Crooks 53'

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu

Komentarze (0)