FC Barcelona 20 grudnia rozegrała mecz ligowy z UD Almeria (3:2), po czym cała drużyna udała się w daleką podróż do Stanów Zjednoczonych. W Dallas (stan Teksas) zmierzyli się z meksykańskim Club America.
Katalończycy przegrali to spotkanie 2:3, choć do przerwy prowadzili jeszcze 2:1 po bramkach Lamine'a Yamala i Marca Guiu. Ten drugi został w 76. minucie zmieniony przez Roberta Lewandowskiego.
Niedługo po tym meczu piłkarze wrócili do Europy. Mają zatem za sobą intensywny czas. Od razu rozjechali się na przerwę świąteczną.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
Ta początkowo miała potrwać do 28 grudnia. Ostatecznie jednak, jak poinformował kataloński "Sport", będzie ona o jeden dzień dłuższa. Wszystko za sprawą wyzwania, które Xavi rzucił swoim podopiecznym.
Sztab trenerski obiecał drużynie, że jeżeli pokona FC Porto oraz Atletico Madryt, będzie cieszyć się z dłuższych wakacji świątecznych. Katalończycy wygrali odpowiednio 2:1 oraz 1:0.
Do gry zawodnicy FC Barcelony powrócą z kolei 4 stycznia. Tego dnia o godz. 21:30 zmierzą się w wyjazdowym starciu z UD Las Palmas. Trzy dni później rozegrają spotkanie w ramach Pucharu Króla z trzecioligowym UD Barbastro.
Aktualnie FC Barcelona jest trzecia w tabeli z dorobkiem 38 punktów i stratą 7 "oczek" do Realu Madryt i Girona FC.
Czytaj także:
- Wielki talent nie przedłuży kontraktu. Barcelona chce to wykorzystać
- Klaruje się przyszłość Zielińskiego. Wtedy ma zmienić klub