Kiedy wydawało się, że dojdzie do powtórki meczu Pucharu Anglii Middlesbrough z Aston Villą, w barwach przyjezdnych błysnął Matty Cash. Defensor kapitalnym strzałem z dystansu zapewnił awans swojej drużynie.
Biorąc pod uwagę wszystkie fronty, było to już trzecie trafienie reprezentanta Polski w sezonie 2023/24. 26-latek po końcowym gwizdku podsumował spotkanie z przedstawicielem zaplecza Premier League.
- Utrudniali nam grę, ale każdego dnia pracujemy nad tym, żeby znaleźć sposób na rywali. Potrzebowaliśmy takiego odbicia. Czasami dzieje się to w pierwszej, a czasami w 89. lub 90. minucie. Dominowaliśmy przy piłce. Oni mają kilku dobrych zawodników i nie ułatwiali nam zadania, jednak dopięliśmy swego - serwis birminghammail.co.uk cytował słowa Casha.
Podopieczni Unaia Emery'ego mogli odetchnąć z ulgą po trafieniu autorstwa kadrowicza. Cash za wszelką cenę chciał uniknąć kolejnej odsłony rywalizacji pucharowej z Middlesbrough.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria
- Szczerze mówiąc, nie chcieliśmy powtórki. Chcieliśmy kilka dni wolnego, chłopaki szaleli. Powiedziałem im w szatni, że mogą teraz zapłacić za moje wakacje - żartował.
Za tydzień 14 stycznia zespół Casha rozegra kolejne spotkanie. W ramach 21. kolejki Premier League Aston Villa zmierzy się na wyjeździe z Evertonem.
Czytaj więcej:
Przerwali mecz w Hiszpanii. Kuriozalny powód
Robert Lewandowski na ratunek Barcelonie. Zrobił to po swojemu (wideo)