W pierwszych rundach Puchar Króla często dochodzi do spotkań ekip La Ligi z niżej notowanymi drużynami. Tak było i tym razem, a na jednym ze stadionów doszło do kuriozalnych scen.
Villarreal CF trafił na Unionistas de Salamanca, który występuje w trzeciej lidze. Goście byli zdecydowanym faworytem tego meczu, ale wyszli na prowadzenie dopiero w 82. minucie. Na bramkę Iliasa Akhomacha chwilę później odpowiedział Alfred Planas, który wykorzystał rzut karny.
W efekcie po regulaminowym czasie gry mieliśmy remis 1:1. To sprawiło, że obie drużyny szykowały się do rozegrania dogrywki. Ostatecznie jednak do niej nie doszło z uwagi na usterkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria
Awaria zasilania sprawiła, że na stadionie trzecioligowca zapanowała ciemność. Organizatorzy pracowali nad naprawą, z kolei zawodników odesłano do szatni. Ostatecznie udało się przywrócić jedynie część oświetlenia, co nie przeszkadzało piłkarzom, którzy chcieli wrócić do gry.
Na przeszkodzie stanęli jednak sędziowie. Ich zdaniem nie zostały spełnione normy, które pozwoliłyby na wznowienie spotkania. Ostatecznie główny arbiter postanowił przełożyć dokończenie meczu na inny termin.
"Zarówno Villarreal, jak i Unionistas wykazali chęć kontynuowania meczu. Po problemach z oświetleniem, to sędzia podjął decyzję o zawieszeniu spotkania z uwagi na niespełnienie optymalnych warunków. Obie drużyny powiadomiono o nowym terminie" - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu występującego na co dzień w La Lidze.
Hiszpański Związek Piłki Nożnej przekazał, że mecz zostanie dokończony w poniedziałek (8 stycznia). Tym samym od godziny 16:30 piłkarze przystąpią do rywalizacji w ramach dogrywki.