Tomasz Świderski (trener Podbeskidzia): Staraliśmy się grać od początku ofensywnie, czwórką ruchliwych zawodników z przodu, podobnie jak z Sandecją. Dzisiaj to dobrze funkcjonowało. Później była zmiana taktyki na wysokiego Piotrka Bagnickiego, który poderwał zespół do walki. Uczulałem zawodników żeby nie grać długimi piłkami, a ci świetnie to realizowali. Utrzymywaliśmy się przy piłce, umieliśmy ją rozegrać i myślę, że kilka momentów dzisiaj było naprawdę fajnych. Już w pierwszej połowie graliśmy dobre akcje, wjeżdżaliśmy bokami, tak jak sobie zakładaliśmy. Zagraliśmy bardzo cierpliwie, z wielką determinacją. Zespół znowu pokazał ten góralski charakter. Widząc taką grę byłem w miarę spokojny o to, że wynik ułoży się dla nas korzystnie. Dedykujemy to zwycięstwo trenerowi Broszowi!
Łukasz Ganowicz (obrońca Podbeskidzia): Szanujemy te trzy punkty, bo na pewno dadzą nam trochę oddechu. Pokazaliśmy dzisiaj charakter, z którego od dawna Podbeskidzie słynęło. Nie było tu żadnego szczęścia czy przypadku, byliśmy zwyczajnie zespołem lepszym, graliśmy więcej piłką, mieliśmy więcej sytuacji i na pewno zasłużenie to wygraliśmy.
Piotr Bagnicki (napastnik Podbeskidzia): Po spotkaniach u siebie, w których przegrywaliśmy z teoretycznie słabszymi rywalami, pojawiła się w nas sportowa złość. Chcieliśmy jakoś dać jej upust, a jedyną możliwością do tego jest ambitna postawa na boisku. Cieszę się, że udało mi się zwieść dwóch obrońców jednym zwodem, bramkarz zostawił mi trochę miejsca, uderzyłem po długim rogu i na szczęście wpadło. W przerwie nie myślałem o tym, że strefa spadkowa jest blisko, ale pomyślałem, że skoro w poprzednich meczach wygrywaliśmy 1:0 i przegrywaliśmy to teraz powinno być odwrotnie. Powinniśmy walczyć o inne cele, każdy widzi na którym miejscu w tabeli jesteśmy. Mamy dwadzieścia dwa punkty, może oddadzą nam za Górnik, ale nie dodajemy sobie tych "oczek" dopóki ich nie mamy. Musimy dobrze przepracować zimę, pewnie nastąpią jakieś zmiany w klubie. W drugiej rundzie musimy zdecydowanie więcej wygrywać i bić się, już nie mówię, że o awans, ale o jak najlepsze miejsce w tabeli.
Sylwester Patejuk (napastnik Podbeskidzia): Na pewno nie grało się dziś łatwo w takich warunkach, ale spisaliśmy się dobrze. Cieszy to zwycięstwo, pozwoli ono nam odsunąć się trochę od strefy spadkowej. Myślę, że pokazaliśmy, jak duży drzemie w nas potencjał.
Grzegorz Kowalski (trener MKS-u): Podbeskidzie było dziś niewątpliwie zespołem lepszym, dłużej utrzymywało się przy piłce. Mieliśmy swoje sytuacje w pierwszej połowie i trzeba było je strzelić. Wówczas zdobyliśmy jedną bramkę, a można było zdobyć trzy. W drugiej części gry za bardzo się cofnęliśmy, mieliśmy w podświadomości, że powinniśmy się bronić. Zabrakło nam trochę determinacji, a dodatkowo osłabiło nas to, że nie mógł zagrać Piotrek Stawowy.