Pierwsze decyzje kadrowe w GKS-ie Tychy. Odszedł Marokańczyk, przyszedł Anglik

Miało popłynąć 20 mln zł, a tu zwrot akcji. Co zrobił nowy minister?

Tyszanie mają za sobą bardzo dobrą rundę jesienną. GKS Tychy zajmuje drugie miejsce w tabeli Fortuna I ligi, ale w swoim dorobku ma tyle samo punktów, co liderująca Arka Gdynia i jeden rozegrany mecz mniej. Nic zatem dziwnego, że celem na rundę wiosenną jest walka o awans do PKO Ekstraklasy.

Śląski zespół rozpoczął już przygotowania do jednej z najważniejszych rund w historii. We wtorek (9 stycznia) działacze podjęli pierwsze decyzje kadrowe. Wiadomo, że z GKS odejdzie Imad El Kabbou, który w klubie spędził kilka miesięcy i nie dostał szansy debiutu.

Poinformowano o zakontraktowaniu Teo Kurtarana. To 21-letni Anglik, który grał w niższych ligach w swojej ojczyźnie, a ostatnio był bez klubu. Ma za sobą także epizod w Hutniku Warszawa. Ostatnio był testowany przez sztab szkoleniowy GKS i wypadły one na tyle pozytywnie, że z zawodnikiem podpisano kontrakt do czerwca 2026 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Na dłużej z GKS-em Tychy związany będzie podstawowy napastnik Daniel Rumin. Nowa umowa ważna jest do czerwca 2026 roku. Do klubu trafił zimą 2022 roku. Od tamtej pory rozegrał w trójkolorowych barwach 66 meczów, zdobył 14 bramek i zanotował 6 asyst.

- Podpisałem nową umowę do 2026 roku. Myślę, że była to bardzo łatwa decyzja, bo dobrze się czuję w Tychach. Szybko osiągnęliśmy porozumienie z klubem i bardzo się z tego cieszę. Tak naprawdę w swojej przygodzie z piłką nie wyjechałem jeszcze z województwa śląskiego. Jestem blisko swojej rodziny i mogę się tutaj nadal realizować - powiedział Rumin.

Kontrakt podpisał także obchodzący w tym sezonie 17. urodziny Miłosz Krzak, który ostatnio był zawodnikiem rezerw tyskiego klubu. Jego umowa obowiązywać będzie do grudnia 2026 roku.

W okresie przygotowawczym GKS ma zaplanowanych osiem meczów sparingowych i zgrupowanie w chorwackim Medulin.

Czytaj także:
Już oficjalnie. Takiego transferu w Legii jeszcze nie było
Te słowa Fernando Santosa rozbawią cię do łez