W poprzednim sezonie scenariusz był podobny. Superpuchar Hiszpanii odbywał się w tym samym terminie. Real Madryt i FC Barcelona doszły do finału i wówczas lepsza okazała się ekipa z Katalonii. Wygrała 3:1, a bramki zdobywali Gavi, Robert Lewandowski i Pedri, podczas gdy honorowe trafienie dla Królewskich zanotował Karim Benzema.
Xavi liczy na powtórkę. - To był idealny mecz i musimy spróbować rozegrać taki sam w niedzielę. Chcemy zdominować grę, narzucić naszą tożsamość - mówił trener Barcy podczas konferencji prasowej.
- Musimy być szczerzy, jesteśmy w trochę słabszej formie niż Real, ale w El Clasico nigdy nie ma faworyta, nie da się przewidzieć, co się wydarzy. Każda drużyna ma takie same szanse. Jesteśmy tam, gdzie chcielibyśmy być, czyli w finale pierwszego z czterech pucharów, o które gramy - kontynuował Xavi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Real ma lekką przewagę mentalną nad Barceloną, bo w lidze wygrał 2:1 po bardzo dobrej drugiej połowie.
- Podchodzę do tego meczu z dużo większym luzem niż w poprzednim sezonie. Real Madryt zawsze czuje głód sukcesów, nie widziałem tej drużyny bez tego. Oni są mocniejszy, gdy Barcelona jest mocna. Mecz z Realem, finał Superpucharu. Coś takiego stanowi dla mnie dodatkową motywację. Chcemy zdobyć pierwsze trofeum w tym sezonie - przyznał Xavi.
Z kolei Barcelona teoretycznie powinna być nieco bardziej wypoczęta. Z jednej strony grała swój mecz półfinałowy o jeden dzień później niż Real, ale to ekipa z Madrytu musiała rozegrać dogrywkę przeciwko Atletico. Barca rozstrzygnęła wszystko w podstawowym czasie.
- To nie będzie miało większego znaczenia. Stoczyli wojnę z Atletico, byli bardzo zmęczeni, ale to nie może być żadną wymówką - twierdzi Xavi.
Początek meczu Real Madryt - FC Barcelona w niedzielę o godz. 20.
CZYTAJ TAKŻE:
Ogromne zamieszanie wokół Benzemy. Nie przyleciał do Arabii Saudyjskiej
Napad w Hiszpanii. Wtargnęli z bronią i grozili jego rodzinie