FIFA pożegnała zmarłe legendy. "Trzej giganci"

Getty Images / John Walton/PA Images / Na zdjęciu: Gala FIFA The Best
Getty Images / John Walton/PA Images / Na zdjęciu: Gala FIFA The Best

Gala FIFA The Best to oczywiście głównie nagrody wręczane w poszczególnych kategoriach. Światowa federacja zdecydowała się również na pożegnanie trzech legend, które zmarły w ostatnich miesiącach.

Niestety na przestrzeni ostatnich miesięcy świat piłki stracił trzy legendy futbolu. Najpierw, jeszcze w 2023 roku, odszedł Bobby Charlton. Natomiast już po nowym roku najpierw zmarł Mario Zagallo, a kilka dni Franz Beckenbauer.

Oczywiście mówimy o trzech postaciach, które odcisnęły bardzo mocne piętno na historii światowego futbolu. Całą trójkę uhonorowano na gali FIFA The Best, gdzie o każdej z legend pokazano pamiątkowy film. Potem usłyszeliśmy piękne słowa na temat każdego z byłych piłkarzy.

Każdy z nich odcisnął swoje piętno na mistrzostwach świata. Franz Beckenbauer był pierwszym w historii, który wygrał mundial zarówno jako piłkarz (1974) i jako trener (1990). Bobby Charlton został mistrzem świata w 1966 i zarazem zdobył Złotą Piłkę. Natomiast Mario Zagallo był drugim w historii, po Beckenbauerze, który był mistrzem świata i jako piłkarz (1958, 1962) i jako trener (1994).

- Trzej giganci, którzy razem siedmiokrotnie wznieśli w górę Puchar Świata - powiedziała prowadząca galę Reshmin Chowdhury. Swoje słowa na ich temat dodał też drugi prowadzący, Thierry Henry. - Nie ma ich z nami, ale zostawili coś, co będzie z nami żyło, czyli niezwykłe dziedzictwo - stwierdził Francuz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Po chwili głos oddano ludziom, którzy znali każdego ze zmarłych. Najpierw o Bobbym Charltonie wypowiedział się Louis Saha. - To był zaszczyt spotkać taką legendę. Poznałem osobę twardo stąpającą po ziemi, która reprezentowała wartości naszego klubu. Zawsze nas wspierał. Miał wielki talent, a także był symbolem reprezentującym nasz herb - powiedział.

Następnie głos oddano Ronaldo, który był niegdyś podopiecznym Mario Zagallo w reprezentacji Brazylii. - Napisał historię, której śladami ciężko podążać. Pozostawił po sobie dziedzictwo pasji do piłki i kadry narodowej. Wiele straciliśmy wraz z jego odejściem. Był zakochany w reprezentacji Brazylii. Jego dziedzictwo będzie wieczne - stwierdził mistrz świata z 1994 i 2002 roku.

Na koniec Franza Beckenbauera wspomniał jego kolega z boiska, Paul Breitner. - Franz był zdecydowanie najlepszym i najważniejszym zawodnikiem w historii niemieckiej piłki po pierwszym zwycięstwie na mundialu w 1954 roku. Prywatnie był też wyjątkowym człowiekiem. Wspaniałym zaszczytem i przyjemnością było grać u jego boku - zaznaczył Niemiec.

Czytaj też:
Guardiola aż złąpał się za głowę!
Oto najładniejszy gol w 2023 roku

Komentarze (0)