Tym razem ciężko było wskazać murowanego faworyta do nagrody dla najlepszego piłkarza podczas The Best FIFA Football Awards.
Lionel Messi, Erling Haaland i Kylian Mbappe mieli dużo argumentów. Finalnie - po raz trzeci w karierze - mógł cieszyć się z niej Argentyńczyk Messi.
Na ceremonii, w której wręczano najbardziej prestiżową nagrodę indywidualną FIFA próżno było jednak szukać kogokolwiek z wymienionej trójki.
Messi zakomunikował już wcześniej, że do Londynu się nie wybiera. Zamiast wziąć udział w ceremonii, wolał zostać w Ameryce i trenować z Interem Miami. Taką informację podał DSportsAR.
Od razu pojawiły się sugestie, że być może Argentyńczyk wie, że nie ma szans na wywalczenie statuetki, stąd taka decyzja. Okazało się jednak, że Messi drugi raz z rzędu okazał się jednak najlepszy. Dodajmy, że przed rokiem odebrał statuetkę osobiście.
Co z pozostałą dwójką nieobecnych? Haalanda reprezentował jego ojciec, Alf-Inge Haaland. Spekulowano, że absencja napastnika Manchesteru City mogła być spowodowana przeciągającą się rehabilitacją kontuzjowanej kostki.
Spekulowano, że Norweg będzie już gotowy do gry w miniony weekend, ale trener Pep Guardiola nie pozostawił złudzeń przekazując, że jego podstawowy napastnik nie jest jeszcze gotowy.
Nie są natomiast znane żadne powody, dlaczego na gali nie pojawił się trzeci z najważniejszych, czyli Francuz Mbappe.
Zobacz także:
Tak głosowali piłkarze. Oto najlepsza FIFA FIFPRO World XI
Polak robi furorę w tureckim gigancie. Agent mówi o jego przyszłości
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
[url=/pilka-nozna/1101179/polak-robi-furore-w-tureckim-gigancie-agent-mowi-o-jego-przyszlosci]
[/url]