Indywidualne statystyki Szymańskiego w jednym z najlepszych tureckich klubów są niewiarygodne. To już dwanaście goli i czternaście asyst, a jesteśmy dopiero na półmetku sezonu. W niedzielę Szymański znowu asystował, a jego zespół wygrał 1:0 z Gaziantep.
Były pomocnik Legii trafił do Fenerbahce latem, Turcy zapłacili za niego 10 milionów euro. - Wyróżnia się na tle dużych nazwisk i zyskuje pewność siebie. W Fenerbahce gra z Dzeko, Tadiciem, Underem czy Fredem. Wszędzie gdzie do tej pory występował, był ceniony, lubiany i szanowany - mówi nam Mariusz Piekarski, agent zawodnika.
Wytrzymał krytykę
Po dobrym poprzednim sezonie w Feyenoordzie Rotterdam, Szymański znalazł się w trudnej sytuacji. Trener holenderskiej drużyny Arne Slot chciał, by polski zawodnik został wykupiony z Dynama Moskwa na stałe. Problemem były jednak pieniądze - Rosjanie oczekiwali dużej kwoty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej
Dochodziła do tego presja społeczna na Szymańskiego, by jak najszybciej rozwiązał kontrakt z Dynamem po ataku zbrojnym Rosji na Ukrainę. Sezon 2021/22 Szymański dograł w Moskwie. Nie wiadomo było, kto zapłaci za piłkarza minimum 10 mln euro, dlatego zawodnik ratował się wypożyczeniem do Holandii.
- Cieszę się, że nie zrobiliśmy wtedy głupiego ruchu, ze względu na presję otoczenia i opinie z zewnątrz - mówi Piekarski. - Nieprzemyślany krok mógł spowolnić rozwój Sebastiana. Do tej pory razem podejmowaliśmy decyzję i zawsze byliśmy zgodni. Duży szacunek dla Sebastiana, że grając jeszcze w Dynamie wytrzymał napór. Sytuacja była trudna szczególnie dla niego, bo został w Moskwie sam z tym wszystkim. Pokazał jednak charakter i udowodnił, że jest silny mentalnie - komentuje agent zawodnika.
W Holandii Sebastian Szymański tylko potwierdził swój potencjał. Z Feyenoordem sięgnął po pierwsze od sześciu lat mistrzostwo kraju, do tego doszedł z drużyną do ćwierćfinału Ligi Europy. Po bardzo dobrym starcie, Szymański w dalszej części sezonu Eredivisie nie był już tak skuteczny. Ale występował regularnie, a bilans dziesięciu goli i siedmiu asyst (w 40 meczach) należy do bardzo solidnych.
- Z każdym rokiem nabiera doświadczenia, dokonuje lepszych wyborów na boisku, plus twardo stąpa po ziemi. Szczerze, nie wiem gdzie jest jego sufit. Nawet mnie zaskakuje - ocenia Piekarski, który grał między innymi w Legii i klubach brazylijskich.
Agent: zimą nie odejdzie
Świetne półrocze w Turcji naturalnie wywołuje temat następnego transferu zawodnika. - Myślę, że wzbudzi spore zainteresowanie. Już jest zauważalny na rynku. W Rosji miał dobry okres, stąd też otrzymał tam gigantyczną podwyżkę. Następnie wywalczył tytuł w Holandii. A teraz ma kolejny udany sezon w Fenerbahce - wylicza Piekarski.
Ale wyklucza transfer zimą tego roku. - Wszyscy wiedzą, że Sebastian dopiero zmienił klub, dlatego nielogiczne jest, by ktoś chciał go kupić już teraz - zapewnia agent. - Jakiekolwiek decyzje zostaną podjęte latem. Przede wszystkim jednak, wszystko zależy od chęci Fenerbahce i Sebastiana. Letnie okno transferowe będzie długie. Ligi skończą się na początku maja, dojdą mistrzostwa Europy, więc przymiarki do nowych zespołów zaczną się już w czerwcu - twierdzi Piekarski.
Może być też tak, że Szymański nie będzie chciał tak szybko zmieniać klubu. - Z Fenerbahce walczą o pierwsze mistrzostwo Turcji od dziesięciu lat. Sebastian też chciałby zagrać w końcu w Lidze Mistrzów. Wywalczył ją z Feyenoordem, ale zmienił klub i te rozgrywki przeszły mu koło nosa - dodaje Piekarski.
To będzie duża kwota
Kluczowe pytanie brzmi: ile wart jest teraz reprezentant Polski? Wygląda na to, że z piłkarzy kadry to on w najbliższym czasie może kosztować najwięcej. - Turcy zapłacili za Sebastiana 10 milionów euro plus zapewnili dla Dynama niemałe bonusy, naprawdę niemałe - podkreśla agent. - To powoduje, że oferta za Sebę musi być naprawdę duża, żeby Fenerbahce opłaciło się go sprzedać - kończy Mariusz Piekarski.
Szymański to 30-krotny reprezentant kraju. Z Legią Warszawa zdobył dwa mistrzostwa i Puchar Polski. Następne trzy sezony spędził w Dynamie Moskwa, a po zdobyciu mistrzostwa Holandii w zeszłych rozgrywkach trafił do Fenerbahce w ubiegłe lato.
Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty
Mocne słowa o wycofaniu dotacji dla PZPN
Jakub Błaszczykowski mówi o ostatnich miesiącach. "To były mocne dawki emocjonalne"