Stefan Borson jest byłym doradcą finansowym Manchesteru City. Jego rozmowa z talkSPORT odbiła się w Anglii szerokim echem za sprawą naruszeń, jakich miał dopuścić się klub oraz potencjalnych konsekwencji, które być może będzie musiał ponieść.
O tym, że cała sprawa to nie przelewki świadczy liczba naruszeń, o które oskarżani są mistrzowie Anglii. Od 2009 roku mieli oni rzekomo złamać przepisy aż 115 razy. Szef Premier League już zapowiedział, że śledztwo jest w toku.
Borson jest zdania, że Obywatele nie unikną kary. Kilka miesięcy temu z odjęciem 10 punktów musiał pogodzić się Everton (więcej TUTAJ).
- W przypadku City skala przewinień jest zupełnie inna. Nie ma wątpliwości, że jeśli znajdą się dowody na postawione zarzuty, to zakończy się to co najmniej degradacją - stwierdził Borson.
Wśród postawionych zarzutów mają znaleźć się m.in manipulacje przy umowach sponsorskich, w których udział brali pracownicy wysokiego szczebla. Data rozprawy nie jest jeszcze znana.
Czytaj także:
Norweskie media piszą o skandalu po gali FIFA Best
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"