Ostatni czas nie jest najlepszy dla FC Barcelony. Aktualny mistrz Hiszpanii miewa słabsze momenty w swoich spotkaniach, lecz zazwyczaj wychodzi z nich obronną ręką i inkasuje kolejne zwycięstwo. Nie było tak tylko w finałowym spotkaniu Superpucharu Hiszpanii z Realem Madryt (1:4).
Po powrocie na Stary Kontynent Blaugrana wznowiła rywalizację w LA Liga oraz Pucharze Króla. W piątek Duma Katalonii zmierzyła się z Unionistas. Niespodziewanie to trzecioligowiec pierwszy strzelił bramkę i prowadził praktycznie do końca pierwszej połowy. W 45. minucie wyrównał Ferran Torres.
Ostatecznie Barcelona wygrała to spotkanie 3:1, lecz musiała posiłkować się zmianami w drugiej części spotkania i wprowadzeniem swoich największych armat, w tym Roberta Lewandowskiego czy Pedriego. Trener Xavi postanowił od pierwszej minuty posadzić na ławce najlepszych piłkarzy i dać zagrać rezerwowym.
Jak informuje portal onefootball.com to nie spodobało się najważniejszym zawodnikom w szatni oraz części zarządu klubu. Według źródła Robert Lewandowski miał posprzeczać się ze szkoleniowcem, a tematem tej wymiany zdań był podstawowy skład wystawiony przez Xaviego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"
- Copa del Rey jest ostatnim i jedynym tytułem, który mamy szansę zdobyć, więc należało wystawić od pierwszej minuty najsilniejszy skład! - miał powiedzieć Lewandowski do trenera. Jeden z kapitanów, którym nie był ani Araujo ani Ter Stegen, miał zgodzić się z polskim napastnikiem. - To nie pierwszy raz, kiedy analizujesz coś niewłaściwego… - miał usłyszeć dodatkowo trener Blaugrany.
Co więcej, za piłkarzami miał wstawić się dyrektor sportowy FC Barcelony Deco. Były kolega z zespołu Xaviego także się z nim nie zgodził. Ostatecznie, na szczęście kibiców Dumy Katalonii, wszystko skończyło się dobrze i mistrz kraju zagra w kolejne rundzie Pucharu Króla.
Zobacz także:
"Lewy" wskazał cel. "Jestem pewien"
Gol w doliczonym czasie dał Superpuchar Włoch. Piotr Zieliński na bocznym torze