- Jesteśmy FC Barcelona i wiemy, dokąd chcemy dojść - przyznał Robert Lewandowski podczas uroczystej 76. Gali hiszpańskiego dziennika "Mundo Deportivo", gdzie został nagrodzony za swoje osiągnięcia.
Polak otrzymał statuetką "Trofeo Renfe" za dziewiąty z rzędu tytuł mistrza kraju (w niemieckiej Bundeslidze i La Liga) oraz tytuł króla strzelców w sezonie 2022/2023.
Napastnik FC Barcelony po wszystkim udzielił wywiadu "Mundo Deportivo" w języku hiszpańskim. - Zdobywanie bramek nigdy nie jest łatwe. Grałem w drużynie z wieloma młodymi zawodnikami i czuję się w niej bardzo dobrze - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd sędziego. Co on zrobił?!
"Lewy" wymienił osiągnięcia z pierwszego sezonu, w którym oprócz mistrzostwa Hiszpanii i tytułu króla strzelców La Ligi mógł cieszyć się też z Superpucharu Hiszpanii. Zaznaczył, że do pełnej kolekcji brakuje mu Pucharu Króla. Już w środę - w ćwierćfinale - czeka Katalończyków ćwierćfinał z Athletic Bilbao.
- Celem jest gra w finale i triumf w Cope del Rey. To tytuł, którego nie zdobyłem w Hiszpanii i dla mnie jest to cel. Nie tylko jednak zwycięstwo jest ważne, ale także fakt, żeby strzelić wiele bramek dla fanów - przyznał.
Według Lewandowskiego Barca idzie w dobrym kierunku. - Dla nas to bardzo ważne. Potrzebujemy czasu - przyznał. - Krok po kroku, potrzebujemy zwycięstw. Jestem pewien, że na koniec tego sezonu uda nam się wspólnie coś wygrać.
FC Barcelona teoretycznie jest w walce o trzy trofea. Oprócz Pucharu Króla to oczywiście kolejne mistrzostwo Hiszpanii czy triumf w Lidze Mistrzów. W La Liga traci jednak spory dystans do prowadzących ekip Girony i Realu Madryt (odpowiednio osiem i siedem punktów), a w Champions League (w 1/8 czeka ją dwumecz z SSC Napoli) nikt nie stawia jej w roli faworyta.
Zobacz także:
"Lewy" powiedział po meczu, co się stało pod koniec jego występu
Ostro skrytykował ruch Probierza. "Nie podoba mi się to na maksa"