W grudniu odbyło się walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki TS Podbeskidzie. Przyjęto na nim sprawozdanie finansowe za sezon 2022/2023. W jego założeniu chciano by kontynuować działalność klubu w najbliższej przyszłości, ale po analizie tego dokumentu można odnieść wrażenie, że sytuacja jest coraz trudniejsza.
Dziennikarze portalu bielsko.biala.pl ujawnili, że spółka TS Podbeskidzie miała w powyższym okresie 14 mln złotych przychodów, przy łącznych kosztach wynoszących 17,7 mln złotych.
Do tego trzeba wziąć pod uwagę to, że spółka TS Podbeskidzie już w przeszłości miała liczne zobowiązania i wpadła w spiralę zadłużenia. To spowodowało powstanie ujemnego kapitału własnego w kwocie 6,4 mln złotych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jaki ojciec, taki syn. Niesamowity gol Cristiano Ronaldo juniora
Ze sprawozdania finansowego wynika, że zaciągnięta została kolejna pożyczka w wysokości 3,2 mln złotych. Według ustaleń serwisu bielsko.biala.pl udzielili jej sponsorzy klubu. Tymczasem łączne zobowiązania krótkoterminowe wyniosły na koniec czerwca 2023 roku 6,25 mln złotych.
W przeszłości zadłużony klub był wielokrotnie ratowany przez miasto. Pożyczek udzielały spółki miejskie. Zarząd TS Podbeskidzie liczy jednak na to, że w najbliższym czasie nastąpi poprawa. Mówi się o zainteresowaniu dwóch zagranicznych inwestorów, ale jak na razie żadnych dokumentów w tej sprawie nie podpisano.
Jak dowiedział się serwis bielsko-biala.pl, "obecnie władze Bielska-Białej nie planują dokapitalizowania klubu, choć takie działanie byłoby najlepsze w sytuacji, gdy podmiot ma ujemne kapitały. Na takie rozwiązanie nie ma zgody wśród akcjonariuszy".
Aktualnie Podbeskidzie Bielsko-Biała zajmuje przedostatnie, 17. miejsce w tabeli Fortuna I ligi. W 18 spotkaniach piłkarze tego zespołu zdobyli zaledwie 16 punktów i są poważnie zagrożeni degradacją do II ligi.
Czytaj także:
Kontuzja w niczym nie przeszkodziła. Gwiazdor Realu przedłużył kontrakt
Założenie było inne. Tuchel i Bayern to niezbyt dobrana para