Smutne wieści dotarły do nas z Dolnego Śląska. 23 stycznia w wieku 42 lat odszedł Andrzej Gancarczyk. Przez większość kariery związany był z klubem z rodzinnej Oławy, Moto-Jelczem - najpierw jako zawodnik, a ostatnio jako członek sztabu szkoleniowego.
"Dzisiaj dotarła do nas niezwykle bolesna wiadomość o śmierci Andrzeja Gancarczyka... Wychowanek Moto-Jelcza Oława, pochodził ze słynnej piłkarskiej rodziny. Zawodnik klubu w czasach prosperity ale i w najczarniejszym dla klubu momencie. Po zakończeniu kariery piłkarskiej pracował dla klubu, swoja wiedzą i umiejętnościami wspierając piłkarzy Moto-Jelcza Oława. Zawsze z dumą nosił herb MJO na sercu a swoja postawą wielokrotnie udowadniał, że Jego serce jest czarno-biało-zielone" - czytamy na profilu IV-ligowego Moto-Jelcza w mediach społecznościowych.
"Zawsze miał dobry kontakt z kibicami klubu, był bardzo lubiany w gronie sympatyków Moto-Jelcza Oława. Skromny, dobry człowiek. Szczęśliwy mąż i ojciec... Spoczywaj w pokoju Bracie. Nie mówimy żegnaj, mówimy do zobaczenia..." - dodaje klub z Oławy.
Andrzej Gancarczyk pochodził z niezwykłej piłkarskiej familii. Miał siedmiu braci. Cała ósemka Gancarczyków - oprócz Andrzeja także: Tomasz, Artur, Marek, Janusz, Krzysztof, Waldemar i Mateusz - zaczynała przygodę z futbolem w miejscowym klubie z Oławy.
Marek Gancarczyk (rocznik 1983) rozegrał 58 meczów w Ekstraklasie i sięgnął ze Śląskiem Wrocław po mistrzostwo Polski w 2012 roku. Z kolei Janusz Gancarczyk (rocznik 1984) ma na koncie jeden występ w reprezentacji Polski (w 2009 r. z Kanadą, za kadencji Franciszka Smudy), a w najwyższej klasie rozgrywkowej, w barwach Śląska Wrocław, Polonii Warszawa i Zagłębia Lubin zaliczył 89 występów.
Czytaj także: Nie żyje Jean Petit. Miał 74 lata
Czytaj także: Zmarł jeden z najlepszych gimnastyków sportowych w historii Polski