To z pewnością nie są najlepsze chwile dla FC Barcelony i samego Roberta Lewandowskiego. Blaugrana z kretesem przegrała finał Superpucharu Hiszpanii z Realem Madryt (1:4), odpadła z Pucharu Króla z Athletico Bilbao (2:4) i praktycznie nie ma szans na obronę tytułu mistrzowskiego (osiem punktów straty do liderującej Girony i siedem do drugiego Realu).
Kibice Dumy Katalonii są coraz bardziej rozgoryczeni. Wyniki zespołu nie są zadowalające, a 35-letni napastnik jest cieniem samego siebie z ubiegłego sezonu (na ten moment Lewandowski ma zaledwie osiem bramek w La Liga).
Przez ostatnie występy coraz głośniej mówi się o odejściu Roberta Lewandowskiego z FC Barcelony. Co prawda jego agent Pini Zahavi już zapowiedział, że chcą, aby Polak wypełnił swój kontrakt, który obowiązuje do końca czerwca 2026 roku, jednak nie jest wiadomo czy tak się stanie.
Jednym z najświeższych kierunków, które miałby wybrać Lewandowski, było Chicago Fire. Trener amerykańskiej drużyny szybko odniósł się do tych pogłosek. Według Franka Klopasa nic takiego nie będzie miało miejsca.
- To nie jest możliwe. Każdy zespół w MLS chciałby, aby Lewandowski przyszedł. Niestety, pozostały mu dwa lata kontraktu. Barcelona zapłaciła za niego ponad 50 milionów dolarów, więc nie sądzę, że to zawodnik, który przyjdzie do MLS, szczególnie teraz - powiedział szkoleniowiec cytowany przez goal.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"
Zobacz także:
Szok w Liverpoolu. Juergen Klopp odchodzi!
Jest faworyt do zastąpienia Xaviego. "Numer 1"