Słaby styl gry i niezadowalające wyniki zespołu sprawiły, że posada Xaviego stanęła pod znakiem zapytania. Sobotnia porażka Villarrealem sprawiła, że według RAC1 Joan Laporta, czyli prezes klubu, bezpośrednio po meczu zwołał spotkanie pionu sportowego.
Po nim miały już zapaść kluczowe decyzje dla dalszych losów zespołu. Z informacji podanych przez Fernando Polo z dziennika "Mundo Deportivo" wynika, że Xavi nie zostanie zwolniony po porażce z Żółtą Łodzią Podwodną. Jedyną możliwością na to, że odejdzie już teraz, jest jego rezygnacja.
Zespół prowadzony przez Hiszpana zawiódł na całej linii i to mimo tego, że w ciągu kilkunastu minut wrócił ze stanu 0:2 do prowadzenia 3:2. Nawet mimo tak dobrego momentu FC Barcelona zdołała zaprzepaścić wszelkie wysiłki i ostatecznie przegrać 3:5.
Kompromitująca końcówka rywalizacji wywołała gwizdy na stadionie w stolicy Katalonii. Pojawiły się nawet białe chusteczki, które jasno pokazały, że część kibiców ma już dość Xaviego. Ten jednak najprawdopodobniej utrzyma swoje stanowisko.
Oczywiście nie jest powiedziane, że na długo. Przed Barceloną mecze z nieco bardziej wymagającymi rywalami niż Villarreal, a chociażby w środku tygodnia czeka ją starcie z niewygodną Osasuną Pampeluna, więc o zwycięstwo nie będzie łatwo.
Niedługo później trener sam poszedł na konferencję prasową i wyjawił, że po sezonie odejdzie z klubu. Xavi nie został teraz zwolniony, ale po części sam się zwolnił, choć oczywiście nie w trybie natychmiastowym, a dopiero za kilka miesięcy.
Czytaj też:
Co za mecz! Kuriozalna asysta "Lewego" (WIDEO)
Xavi pobił niechlubny rekord sprzed 70 lat