Polskie kluby na transferze Roberta Lewandowskiego z Bayernu do Barcelony mają zarobić łącznie 8,5 mln zł. Wszystko przez mechanizm solidarnościowy FIFA, który przewiduje określony ekwiwalent za udział w procesie wyszkolenie zawodnika (więcej -> TUTAJ).
Na mocy przepisów wprowadzonych w 2001 roku, piłkarz reprezentujący poszczególne kluby między 12. a 23. rokiem życia, zapewnia im do podziału 5 proc. kwoty z każdego transferu do końca kariery. Oczywiście, proporcjonalnie do spędzonego w danym ośrodku czasu.
Tym sposobem zarobi pięć polskich klubów: Varsovia Warszawa, Delta Warszawa, Legia Warszawa, Znicz Pruszków i Lech Poznań. Przypomnijmy, że Polak został sprzedany Dumie Katalonii za 45 milionów euro. Swoją część otrzyma też Borussia Dortmund.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu
Warto nadmienić, że pieniądze, które otrzymają kluby z tytułu tak zwanego "solidarity payment FIFA", są rekordowo wysokie, biorąc pod uwagę historię polskiej piłki, ponieważ transfer "Lewego" z Bayernu do Barcelony był najwyższym z udziałem Polaka.
Z poślizgiem
Początkowo Katalończycy nie kwapili się do uregulowania zobowiązań (więcej -> TUTAJ). - Czekamy jeszcze na pierwszą transzę. Jak już dostaniemy pieniądze, to wtedy pomyślimy, jak to spożytkować. Obecnie nie chcemy dzielić skóry na żywym niedźwiedziu - mówił nam w marcu 2023 roku sternik Varsovii, Marek Krzywicki.
- Co rok, we wrześniu, powinniśmy otrzymywać jedną czwartą całej kwoty. W naszym przypadku dostaliśmy pierwszą transzę pod koniec stycznia, czyli opóźnienie wyniosło kilka miesięcy - podkreślał w tym samym czasie prezes Delty, Andrzej Trzeciakowski.
Podział solidarity payment z transferu Roberta Lewandowskiego do Barcelony:
Klub | Lata gry objęte odszkodowaniem | Kwota odszkodowania | % kwoty transferu |
---|---|---|---|
Varsovia | 2000-2004 | 565 tys. euro | 1.25% |
Delta Warszawa | 2005 | 113 tys. euro | 0.25% |
Legia Warszawa | 2005-2006 | 225 tys. euro | 0.5% |
Znicz Pruszków | 2006-2008 | 450 tys. euro | 1% |
Lech Poznań | 2008-2010 | 450 tys. euro | 1% |
Borussia Dortmund | 2010-2012 | 450 tys. euro | 1% |
Ostatnio jednak sytuacja uległa poprawie. Jak mówią nam przedstawiciele wszystkich trzech klubów, FC Barcelona zaczęła regularnie wywiązywać się ze swojego obowiązku i przesyła pieniądze w terminie.
- FC Barcelona wywiązuje się z ustaleń. Wszystkie zostały zrealizowane i przebiegają terminowo. Cały proces trwa cztery lata, przez cały czas trwania kontraktu Roberta. Kwota wpływa raz na rok - przyznaje Krzywicki.
Na co wydają rekordowe pieniądze?
Zapytaliśmy w Varsovii, Delcie i Zniczu także o to, na co wydają dodatkowe środki z transferu Lewandowskiego. Mowa w końcu o sumach, jakie nie trafiają na ich konta codziennie. Barcelona zapłaciła im dwie z czterech rat, czyli przekazała polskim klubom łącznie już ponad 4 mln zł. Wychodzi po kilkaset tysięcy złotych na ekipę.
- Może gdyby suma nie była podzielona na raty, a została wypłacona w całości, to dałoby się zrobić z nią coś więcej. Niemniej jest inaczej. Nie mówimy zatem o ogromnych pieniądzach. Jak w każdym klubie mamy swój budżet i dzięki takim środkom go powiększamy. Możemy inwestować w akademię, powiększać fundusze na badania, ale to wciąż za mało, by myśleć o większym, strukturalnym rozwoju - odpowiedział Trzeciakowski.
- Pieniądze od FC Barcelony na pewno są ważne i nie można powiedzieć, że to małe środki, ale nasz budżet nie jest absolutnie od nich zależny. Gdyby było inaczej, nie świadczyłoby to najlepiej o polityce klubu. Budżet planuje się na bieżąco, z dużym wyprzedzeniem. Musimy być gotowi na wiele nieprzewidzianych sytuacji, także kryzysowych. Dlatego doceniamy ten zastrzyk pieniędzy, lecz na pewno nie jest on dla nas kluczowy - z kolei przyznał Tomasz Matuszewski, prezes Znicza Pruszków.
I dodał, że klub przeznacza dodatkowe fundusze na niespodziewane wydatki. - Te środki traktujemy przede wszystkim jako zabezpieczenie finansowe - mówi Matuszewski.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty