Nowe fakty ws. transferu Lewandowskiego. Barcelona nie zapłaciła polskim klubom!

Na transferze Roberta Lewandowskiego z Bayernu do Barcelony polskie kluby miały zarobić 8,5 mln zł w ramach mechanizmu solidarnościowego FIFA. "Miały" to słowo klucz. Dotarliśmy do zaskakujących faktów w tej sprawie.

Dawid Franek
Dawid Franek
Latem 2022 szef Barcelony z dumą prezentował nową gwiazdę - Roberta Lewandowskiego Jak będzie teraz? Getty Images / Latem 2022 szef Barcelony z dumą prezentował nową gwiazdę - Roberta Lewandowskiego. Jak będzie teraz?
Mechanizm solidarnościowy FIFA został wprowadzony w 2001 roku. To udogodnienie głównie dla mniejszych klubów, które miały udział w wyszkoleniu piłkarza. W praktyce wygląda to przejrzyście, ponieważ drużyny, w których dany zawodnik grał od 12. do 23. roku życia, otrzymują do podziału 5 proc. z kwoty transferowej.

Najwięcej ma otrzymać Varsovia

Według oficjalnych informacji, w lipcu ubiegłego roku Robert Lewandowski przeszedł z Bayernu Monachium do FC Barcelony za 45 mln euro. To najwyższy transfer w historii polskiej piłki, więc wkład solidarnościowy też jest rekordowo wysoki.

"Lewy" między 12. a 23. rokiem życia był związany z Varsovią, Deltą Warszawa, Legią Warszawa, Zniczem Pruszków, Lechem Poznań i Borussią Dortmund. Łączna kwota dla tych klubów wynosi 2,25 mln euro, z czego do polskich zespołów ma trafić 1,8 mln euro, czyli ok. 8,5 mln zł. Słowo "ma" nie jest tutaj użyte bez przypadku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

W lipcu media niemieckie, hiszpańskie i polskie zgodnie informowały, że Barcelona ma zapłacić Bayernowi za Lewandowskiego w jednej racie. Przedstawiano to jako sukces Bayernu, który nie ufał Katalończykom po spóźnieniach w spłacaniu transferu Arturo Vidala. Tymczasem jest zupełnie inaczej.

Ma to niestety przełożenie na odszkodowanie dla polskich zespołów. Porozmawialiśmy z przedstawicielami Varsovii, Delty i Znicza, czyli najmniejszych polskich klubów, które mają otrzymać procent od transferu Lewandowskiego. Rzucają oni nowe światło na sprawę.

Według szacunkowych przeliczeń najwięcej ma trafić do Varsovii (565 tys. euro), Znicz Pruszków może liczyć na 450 tys. euro, a Delta na 113 tys. euro. Mówimy zatem o poważnym zastrzyku finansowym, ale dwa z wymienionych klubów nie dostało nawet jeszcze ułamka z tej kwoty.

Klub Lata gry objęte odszkodowaniem Kwota odszkodowania % kwoty transferu
Varsovia 2000-2004 565 tys. euro 1,25%
Delta Warszawa 2005 113 tys. euro 0,25%
Legia Warszawa 2005-2006 225 tys. euro 0,5%
Znicz Pruszków 2006-2008 450 tys. euro 1%
Lech Poznań 2008-2010 450 tys. euro 1%
Borussia Dortmund 2010-2012 450 tys. euro 1%

Cztery transze zamiast jednej raty

Jeśli Barcelona miałaby zapłacić Bayernowi w jednej transzy, to do 30 dni od rejestracji Lewandowskiego musiałaby też wypłacić jego poprzednim klubom pieniądze w ramach mechanizmu solidarnościowego.

- Niewiele osób o tym wie, ale kwota jest rozłożona na transze. Jak na razie nie otrzymaliśmy jeszcze pierwszej transzy - zdradza w rozmowie z WP SportoweFakty Marek Śliwiński, członek zarządu Znicza.

Klub z Pruszkowa chce pozyskane w ten sposób środki przeznaczyć na rozwój akademii. Problem w tym, że nie wie, kiedy je dostanie.

- Nie będziemy tutaj nikogo ponaglać, bo mamy do czynienia z przepisami odgórnymi. Nie mamy niestety na to żadnego wpływu. Barcelona i Bayern porozumiały się w taki sposób, że te pieniądze będą wypłacane w kilku transzach - mówi Śliwiński.

Mają opóźnienia

Podobnie jak w przypadku Znicza, żadnych pieniędzy od Barcelony nie otrzymała także Varsovia. Stąd też dyrektor klubu mówi nam, iż działacze nie snują konkretnych planów co do zagospodarowania kwoty, która ma się pojawić.

- Czekamy jeszcze na pierwszą transzę. Jak już dostaniemy pieniądze, to wtedy pomyślimy, jak to spożytkować. Obecnie nie chcemy dzielić skóry na niedźwiedziu - mówi nam Marek Krzywicki, dyrektor Varsovii.

Spośród mniejszych klubów na razie tylko Delta otrzymała pierwszą transzę od Barcelony. Katalończycy mają jednak wyraźne opóźnienia.

- Co rok, we wrześniu, powinniśmy otrzymywać jedną czwartą całej kwoty. W naszym przypadku dostaliśmy pierwszą transzę pod koniec stycznia, czyli opóźnienie wyniosło kilka miesięcy - podkreśla Andrzej Trzeciakowski, prezes Delty.

- Początkowo myśleliśmy, że kwota wpłynie do nas w całości, w jednej racie. Stąd też chcieliśmy zmienić boisko syntetyczne. Przy podziale na cztery części wygląda to zupełnie inaczej - dodaje prezes Delty.

Trzeciakowski potwierdził także wersję działacza Znicza. Barcelona nie płacąc polskim klubom pieniędzy w jednej racie, zasłaniała się faktem, że przekazuje Bayernowi kwotę transferową w czterech transzach.

Tymczasem tuż po transferze do mediów wypłynęła informacja, że Bawarczycy otrzymają całość za jednym razem. Zatem w ubiegłym roku opinia publiczna została wprowadzona w błąd.

W przeszłości otrzymali "grosze"

To nie pierwszy raz, kiedy pierwsze kluby Lewandowskiego mają zostać wynagrodzone za wyszkolenie go. W poprzednim przypadku chodziło o przejście "Lewego" z Lecha do Borussii. Wówczas jednak kwota była zdecydowanie niższa, bo transfer opiewał na 4,75 mln euro.

Później, gdy Lewandowski zmieniał klub, to przeszedł z Borussii do Bayernu za darmo. Nawet jednak gdyby Bawarczycy płacili kwotę transferową, to wówczas zasady solidarity payment były takie, że polskie kluby nie otrzymałaby ani złotówki, ponieważ mechanizm solidarnościowy nie obejmował transferów wewnątrz tej samej ligi.

Dotychczas więc Varsovia, Delta czy też Znicz nie obłowiły się za wyszkolenie Lewandowskiego. Teraz nie pozostaje im nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość.

Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty




Czytaj także:
Fernando Santos zaskoczy pierwszymi powołaniami. Już wysłał wstępną listę

Czy kluby powinny otrzymywać w ramach mechanizmu solidarnościowego więcej niż 5 proc. kwoty transferowej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×