Zarówno Real Madryt, jak i Girona FC odjechali reszcie stawki w sezonie 2023/24 hiszpańskiej La Ligi. Po tym, jak pierwszy z wymienionych zespołów rozegrał zaległy mecz, został liderem z dwupunktową przewagą nad wiceliderem.
Królewscy rozegrali ostatni mecz 23. kolejki i mieli doskonałą okazję, by powiększyć przewagę nad Gironą. Ta w sobotę (3 lutego) zremisowała na własnym stadionie z będącym na 6. miejscu Realem Sociedad.
Jednak podopieczni Carlo Ancelottiego nie zgarnęli kompletu punktów w derbach Madrytu z Atletico, mimo że prowadzili od 20. minuty. Wydawało się, że rywale nie znajdą odpowiedzi, jednak do zwrotu akcji doszło w doliczonym czasie gry. Bramkę na wagę remisu zdobył wówczas Marcos Llorente.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć
Tym samym Real wciąż jest liderem La Ligi i ma dwa punkty więcej od Girony. Remisy drużyn z czołówki wykorzystała FC Barcelona, która pokonała na wyjeździe Deportivo Alaves 3:1.
Dzięki temu mistrz Hiszpanii wyprzedził Atletico i ma nad nim dwa punkty przewagi. Z kolei wciąż spora jest strata do dwóch pierwszych ekip. Druga Girona ma obecnie sześć "oczek" więcej niż Duma Katalonii, natomiast Real osiem.
Walka w La Lidze toczy się nie tylko o mistrzostwo, ale także o miejsce w Superpucharze Hiszpanii. Te przypadnie dwóm najlepszym drużynom w lidze, a dla Realu, Girony oraz Barcelony to jedyna opcja, by wystąpić w tych rozgrywkach. Atletico ma jeszcze szansę dostać się przez Puchar Króla, jeżeli w półfinale odprawi Athletic Bilbao.