[b]
[/b]
W spółce zarządzającej rozgrywkami są już gotowi nie tylko na to, co nastąpi wkrótce, czyli na powrót Ekstraklasy, ale też na to, co nastąpi za kilka lat. Więcej, są gotowi również na to, co nastąpiło, czyli na zmianę władzy w Polsce, choć być może to tylko niepotrzebna złośliwość ze strony niektórych w środowisku piłkarskim.
Mowa o Macieju Kolonie, który zajął w zarządzie Ekstraklasy SA miejsce zwolnione przez Marcina Mastalerka, dziś szefa gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. Kolon to przedstawiciel przeciwnej strony politycznej.
Od 2014 roku jest radnym Sejmiku Województwa Śląskiego, do którego dostał się z list Koalicji Obywatelskiej. Był doradcą wicepremiera Janusza Piechocińskiego (2012-15) w rządzie Donalda Tuska, a następnie szefem gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości Borysa Budki (2015) w rządzie Ewy Kopacz.
Przemysław Pawlak, "Piłka Nożna": Jaki jest zakres obowiązków nowego wiceprezesa Ekstraklasy S. A., Macieja Kolona?
Marcin Animucki, prezesa Ekstraklasy SA: Maciej dołączył do zarządu decyzją rady nadzorczej spółki. To człowiek znany nam i klubom, przez kilka ostatnich lat był związany z Ekstraklasą SA w różnych rolach. Do obowiązków nowego wiceprezesa należy między innymi współpraca z instytucjami publicznymi, choćby w kwestii infrastruktury sportowej czy też projektu Akademia Klasy Ekstra.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii
Ekstraklasa idzie z duchem czasu? Kilka miesięcy temu ze spółką pożegnał się Marcin Mastalerek kojarzony z poprzednią władzą, teraz zatrudniony został Kolon, związany z Koalicją Obywatelską.
Ekstraklasa jest spółką, która jest własnością klubów i Polskiego Związku Piłki Nożnej – mowa o prywatnych podmiotach nienależących do skarbu państwa. Nie jest to stanowisko wynikające z nadania politycznego.
Ale liga współpracuje ze spółkami skarbu państwa.
Naturalnie. Są to podmioty mocno wspierające polski sport. Nasza współpraca z PKO Bankiem Polskim czy też Totalizatorem Sportowym trwa od lat. W ubiegłym roku podpisaliśmy długoterminowe umowy z tymi partnerami.
Na jak długo?
Mowa o kontraktach czteroletnich.
Tyle że w formule rok plus trzy lata.
Owszem, natomiast w zapisach umów znajdują się cele, których wypełnienie spowoduje automatyczne przedłużenie kontraktów na kolejne trzy sezony, poczynając od rozgrywek 2024-25. Chodzi o wartość mediową generowaną przez ligę dla partnerów. Na bieżąco monitorujemy dane, mimo że za nami nieco ponad pół sezonu, jesteśmy już blisko zrealizowania wyznaczonych celów. Mamy sytuację pod pełną kontrolą.
Zmiany, które zachodzą w spółkach skarbu państwa po powołaniu nowego rządu nie stanowią zagrożenia dla umów?
Kontrakty zostały zawarte na zasadach rynkowych, wszystkie strony są ze współpracy zadowolone. Co więcej, Ekstraklasa związana jest z Totalizatorem Sportowym mniej więcej od 10 lat – przez ten czas władza w Polsce zmieniła się trzy razy, a nasza współpraca trwa niezależnie od tego. Umowy obowiązują, a w dodatku są progresywne. Jeśli zatem w obecnym sezonie liga przekaże klubom 260 milionów złotych oraz 10 milionów PZPN, to w kolejnych latach te sumy powinny rosnąć.
Ile z tej kwoty otrzyma mistrz Polski 2024?
Na ostateczną kwotę składa się kilka czynników. Przy dobrym rankingu historycznym i punktowaniu w Pro Junior System można szacować, że będzie to ponad 35 milionów złotych. Kwota gwarantowana dla każdego klubu to z kolei poziom 10 milionów. Gdy przychodziłem do spółki Ekstraklasa, Śląsk Wrocław za mistrzostwo Polski w 2012 roku otrzymał zbliżoną kwotę.
Warto o tym pamiętać także dlatego, że jeśli w sezonie 2022/23 sumaryczne przychody klubów przekroczyły 920 milionów złotych, a w obecnym mogą przebić miliard złotych, to nie zawsze tak było, nie zawsze tak duże kwoty były w obiegu. Mowa zatem o procesie, do osiągnięcia zamierzonego efektu potrzebny jest czas.
To także jeden z powodów, dla którego rada nadzorcza spółki podjęła decyzję o tym, by mniej więcej rok temu Ekstraklasa Live Park, przy pomocy Ekstraklasy S. A., zainwestowała w nieruchomość na warszawskiej Białołęce. Budynek stoi, natomiast wymaga prac remontowych - one już trwają. Centrum mediowe, które tam powstanie, spełniać będzie kilka funkcji. Po pierwsze, Ekstraklasa Live Park zyska nową siedzibę, po drugie - to tam tworzone będą materiały wideo na potrzeby Ekstraklasy, klubów, a także partnerów ligi. Po trzecie, zainstalowane zostanie nowoczesne wyposażenie, które pozwoli na realizację meczów ligowych w technologii remote production.
Czyli?
Nie będzie konieczności wysyłania na stadiony dużych OB vanów. Na stadionach mogą zostać zamontowane półautomatyczne bądź automatyczne kamery, z których sygnał trafiać będzie do centrum dystrybucyjnego w Warszawie. Cały zespół od realizacji transmisji będzie mógł znajdować się w siedzibie Ekstraklasa Live Park, a nie na stadionie. Z punktu widzenia logistycznego i związanych z tym oszczędności jest to rozwiązanie korzystne. Natomiast nie wszystkie mecze ligowe będą w ten sposób realizowane, najpewniej zdecydujemy się na pracę w modelu hybrydowym.
Doliczył pan do trzech, co dalej?
Po czwarte, na Białołęce powstaną kabiny dla komentatorów. Dadzą możliwość komentarza meczów choćby w obcym języku, co może być ciekawym rozwiązaniem dla platformy streamingowej Ekstraklasa. TV. Mogą służyć również jako rozwiązanie dla partnera mediowego ligi. Jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, gdy na polskim rynku streamingowym czy telewizyjnym pojawia się nowy gracz zainteresowany transmitowaniem rozgrywek Ekstraklasy, ale nie posiada odpowiedniego zaplecza technologicznego. Współpracując z nami, dostaje wszystko, co potrzebne do tworzenia atrakcyjnego produktu. Z tym wiąże się "po piąte", bo na Białołęce zbudowane zostaną również studia telewizyjne - dla przyszłych nowych podmiotów, ale również do wykorzystania przez już obecne na polskim rynku. Oczywiście za odpowiednią stawkę.
Będzie to mieć wpływ na wartość przyszłego kontraktu mediowego Ekstraklasy?
Jestem o tym przekonany. Tak stało się właśnie, gdy podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu własnej produkcji telewizyjnej. Dziś nadawca kupuje gotowy sygnał, kwestie produkcyjne w ogóle nie muszą go zajmować. Podobnie jest z klipami w mediach społecznościowych. Nie należy tego lekceważyć, to jest jeden duży pakiet, który nabył od ligi Canal+. A wkrótce ofertę dla nadawców poszerzymy.
Wkrótce, czyli kiedy?
Na ten moment realna wydaje się połowa 2025 roku. Centrum mediowe Ekstraklasy powstanie, to przesądzone. Polski futbol się rozwija. I nie mam na myśli tylko spółki Ekstraklasa, tak jest również w przypadku klubów, PZPN. Rozwija się infrastruktura stadionowa i treningowa, kluby są już w stanie zatrzymywać swoje gwiazdy, wzrasta wartość transferów, budzi się wewnętrzny rynek, rośnie frekwencja. Poprzedni sezon został zamknięty wzrostem na poziomie 30 procent, a w tym już notujemy liczby o 25 procent większe. Zaraz po wznowieniu rozgrywek sumaryczna frekwencja w rozgrywkach 2023/24 Ekstraklasy przekroczy dwa miliony, co jeszcze kilka lat temu byłoby dużym osiągnięciem w skali wszystkich meczów, zatem teraz dotarcie do granicy 3 milionów na koniec sezonu jest realne.
A co z sublicencją na transmitowanie Ekstraklasy przez Telewizję Polską?
Jakub Kwiatkowski, nowy dyrektor zajmujący się sportem w TVP, zadeklarował, że stacja jest jak najbardziej zainteresowana pokazywaniem Ekstraklasy. I nie była to deklaracja bez pokrycia, bowiem rozmowy trwają i być może wkrótce będziemy mogli przekazać dobre informacje w tej kwestii. To, co mogę powiedzieć na ten moment, pakiet zawierający sublicencję, pozwala nabywcy na transmitowanie jednego meczu w kolejce - pierwszego lub drugiego wyboru, który rozgrywany jest w niedzielę.
Wracając do nowej siedziby Ekstraklasa Live Park, znajdzie się tam również miejsce dla centrum VAR?
To jest właśnie punkt szósty - ostatni. Planujemy przygotować dziesięć stanowisk także dla arbitrów, obsługujących VAR centralny. Sędziowie zamiast jeździć po całej Polsce, mogliby przyjechać do Warszawy na weekend i obsłużyć nawet kilka meczów, nie tracąc czasu na podróże między stadionami. Od razu jednak zaznaczam, że jeśli chodzi o centralny VAR, rozmowy z PZPN są na bardzo wczesnym etapie. Wiele kwestii należy jeszcze omówić, uzgodnić.
Choćby to czy federacja sama nie zamierza zbudować centrum VAR, zapowiadano przecież, że powstanie w Otwocku, ale na ten moment nie wiadomo, czy tam powstanie cokolwiek, co ma związek z ośrodkiem PZPN.
Kwestia ośrodka PZPN jest poza nami, natomiast w ostatnich tygodniach sytuacja rzeczywiście się zmieniła. Zresztą, wcześniej finalne decyzje odnośnie lokalizacji centrum VAR w Otwocku również nie zapadły. My jesteśmy gotowi pokryć koszty przygotowania stanowisk dla arbitrów, posiadamy przestrzeń do wykorzystania, wymagane doświadczenie i know-how, reszta jest kwestią rozmów. Zwłaszcza że centralny VAR nie musiałby być dedykowany wyłącznie Ekstraklasie, mógłby również obsługiwać rozgrywki niższych lig i Puchar Polski.
W każdym razie, centrum VAR nie będzie oznaczać, że cały system obsługiwany będzie z poziomu Warszawy. Przeciwnie, wóz techniczny nadal będzie musiał pojawiać się na stadionie, ale już bez sędziów. Niedawno odwiedziliśmy Kolonię, gdzie działa centrum VAR Bundesligi - w Niemczech tak to właśnie wygląda. Natomiast centralny system powtórek wideo pozwala na możliwość równoczesnego obsługiwania kilku meczów, co jest ważne z punktu widzenia spotkań rozpoczynających się o tej samej porze, na przykład w ostatniej ligowej kolejce, albo w różnych rozgrywkach.
UEFA z kolei korzysta z systemu hybrydowego, czyli w konkretnych przypadkach na meczach pojawiają się tradycyjne wozy VAR. Nie każdy stadion, na którym toczy się rywalizacja w europejskich pucharach, posiada bowiem odpowiednią infrastrukturę technologiczną do obsługi systemu centralnego. Tak działo się chociażby w przypadku meczów Rakowa Częstochowa w Sosnowcu. Wyobrażam sobie, że w przypadku Pucharu Polski mogłoby być podobnie.
Skąd w ogóle pomysł na budowę centrum mediowego, poza chęcią podniesienia wartości ligi?
Podobny obiekt obsługuje rozgrywki Serie A. Zaraz po jego uruchomieniu miałem okazję odwiedzić Włochy, tam również zbudowano całe zaplecze medialne. Co warto podkreślić, do naszego centrum mediowego spływać będzie sygnał ze wszystkich kamer na stadionie, to daje nowe możliwości w kontekście produkcji krótkich klipów wideo. Dziś materiały na potrzeby mediów społecznościowych powstają w oparciu o przekaz, który widzimy w telewizji czy na komputerze, tylko na jego bazie tworzone są krótkie treści. Przy dostępie do wszystkich kamer, akcje, zagrania, bramki pokazać będzie można w nowy, jeszcze ciekawszy sposób. Ekstraklasa jest dziś jedną z najlepiej pokazywanych lig w Europie, chcemy iść za ciosem.
W jaki sposób sfinansowane zostanie centrum mediowe Ekstraklasy?
Ze środków własnych, może częściowo z zewnętrznego finansowania, dzięki odpowiedniemu zarządzaniu mamy kilka możliwości. W 2015 roku zbudowaliśmy wóz służący transmisji meczów w HD, mowa o koszcie około 15 milionów złotych, który został już spłacony. W 2018 roku powstał wóz na potrzeby transmisji w rozdzielczości 4K, kosztował ponad 25 milionów złotych. Centrum mediowe ligi będzie wydatkiem oscylującym w okolicach 20 milionów złotych. Każdy z tych projektów to plan na lata. Najpierw koncepcja, następnie realizacja, potem spłata. Jesteśmy odpowiednio przygotowani. Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że na poziomie całej Europy Ekstraklasa jest ligą wyróżniającą się pod względem technologicznym. Dość powiedzieć, że za granicą wskazują nas często jako wzór. My uczymy się od największych lig, jak Bundesliga, Serie A, niedługo odwiedzimy centrum mediowe Premier League, choć w Anglii nie działa w ramach ligi, ale należy do głównego nadawcy. Swoją wiedzę przekazujemy jednak też innym - na przykład Duńczycy planują stworzyć własną produkcję telewizyjną, korzystając z rozwiązań Ekstraklasy.