Iran był faworytem meczu z Katarem, bo jednak grały ze sobą 21. i 58. reprezentacja w rankingu FIFA.
Po raz kolejny okazało się, że papier to jedno, a boisko zupełnie co innego.
Irańczycy szybko wyszli na prowadzenie, bo gola już w 4. minucie strzelił Sardar Azmoun (ekwilibrystycznie, trochę w stylu Zlatana Ibrahimovicia). Jednak później coś ewidentnie poszło nie tak.
Do przerwy na prowadzeniu był bowiem Katar. Wyrównał Jassem Gaber, który oddał strzał zza pola karnego i po wielkim rykoszecie piłka znalazła się w siatce. Tuż przed końcem pierwszej połowy drugą bramkę dla Kataru po świetnej indywidualnej akcji zdobył Akram Afif.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Na początku drugiej części wyrównał z rzutu karnego Alireza Jahanbakhsh, ale w końcówce po raz kolejny ukąsili Katarczycy.
Po kiepskim strzale z dystansu piłka trafiła pod nogi Almoeza Aliego. Ten szybko ją opanował i uderzył przy samym słupku. Jak się okazało, był to cios decydujący. Katar awansował do finału i stanie przed szansą zwycięstwa w Pucharze Azji po raz drugi z rzędu.
Ali Gholizadeh z Lecha Poznań tym razem całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.
W finale, który zostanie rozegrany w sobotę (godz. 16) czeka już Jordania, która w półfinale ograła Koreę Południową 2:0.
Iran - Katar 2:3 (1:2)
1:0 Sardar Azmoun 4'
1:1 Jassem Gaber 17'
1:2 Akram Afif 43'
2:2 Alireza Jahanbakhsh (k.) 51'
2:3 Almoez Ali 82'
CZYTAJ TAKŻE:
Kilkaset tysięcy. Potężne pieniądze za Zielińskiego przejdą koło nosa
"Ciemnogród". Tak Amerykanie myślą o Polakach