"Ciemnogród". Tak Amerykanie myślą o Polakach

Getty Images / John Elk III / Doug Zimmerman/ISI Photos / Na zdjęciu: miasto Phoenix i Dariusz Formella (w kółku)
Getty Images / John Elk III / Doug Zimmerman/ISI Photos / Na zdjęciu: miasto Phoenix i Dariusz Formella (w kółku)

Dariusz Formella od blisko pięciu lat występuje w Stanach Zjednoczonych. 28-latek jest obecnie graczem Phoenix Rising. W rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą zdradził, jak Amerykanie postrzegają Polaków.

W tym artykule dowiesz się o:

Dariusz Formella przez lata występował w polskich klubach. Był graczem Lecha Poznań, Arki Gdynia i Rakowa Częstochowa. Z tego ostatniego zespołu odszedł w maju 2019 roku.

Niedługo później wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Grał kolejno w Sacramento FC, Oakland Roots, a obecnie w Phoenix Rising. To zespół występujący w United Soccer League - drugim poziomie rozgrywek w USA.

Niespełna 29-letni zawodnik gościł w programie Tomasza Ćwiąkały. Przez dziennikarza zapytany został o to, jak Amerykanie postrzegają Polskę. Odpowiedź może być zaskoczeniem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Harry Kane, jako człowiek wielu talentów

Formella tłumaczył, że ich wiedza geograficzna jest na średnim poziomie - znają kilka krajów jak Hiszpania czy Wielka Brytania, a reszta kontynentu do dla nich Europa. Jednak nie to szokuje najbardziej.

- Oglądałeś serial "1670"? Jak z nimi rozmawiam, to im się wydaje, że tak wygląda życie w Polsce. Czasem jak mi zadają jakieś pytania, wnioskuję, że myślą, że w Polsce jest ciemnogród, jeździmy tu na koniach i jemy ryby, które sami złowimy - mówił piłkarz.

Podkreślmy, że "1670" to komedia osadzona w czasach Polski szlacheckiej. Główny bohater, będący władcą ziemskim, stawia tam czoła konfliktom w rodzinie oraz z chłopstwem.

Phoenix Rising Dariusza Formelli już w sobotę, 10 lutego rozegra kolejny mecz towarzyski w ramach przygotowań do sezonu 2024. Tego dnia drużyna z Arizony zmierzy się z Minnesota United.

Czytaj także:
Włosi ujawniają. Oto priorytet Piotra Zielińskiego
"Nie radzi sobie z tym". Wskazał, co męczy Lewandowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty