W sobotę 10 lutego Bayer Leverkusen podejmował Bayern Monachium w hicie Bundesligi. Było to starcie lidera z wiceliderem. Górą z tego pojedynku wyszli gospodarze, którzy rozbili rywali aż 3:0 (relacja z tego spotkania dostępna jest pod TYM LINKIEM).
Mistrzowie Niemiec byli w tym starciu bezradni. Kompletnie niewidoczny przez całe spotkanie był m.in. Harry Kane i to właśnie do niego niemieckie media mają najwięcej uwag. "Katastrofa Kane'a" - brzmi nagłówek artykułu, który ukazał się na portalu bild.de.
Dziennikarze przytoczyli statystyki napastnika z sobotniego meczu. Te są porażające. Kapitan reprezentacji Anglii w ciągu 90 minut zaliczył zaledwie 18 kontaktów z piłką i oddał jeden strzał. Nie dziwi zatem fala krytyki, jaka nie niego spadła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
"W ogóle nie było go w grze. Nie ma gola, nie ma asyst. Tylko jego wysiłek jest godny pochwały - przebiegł 10,8 km, tylko Mazraoui przebiegł więcej po stronie Bayernu" - czytamy. Dziennikarze podkreślili też, że Kane po to był ściągany do Bayernu, by właśnie w takich meczach, jak ten z Bayerem, przechylać szalę zwycięstwa na ich stronę.
30-latek otrzymał najniższą możliwą notę - 6 (w Niemczech skala jest odwrotna do tej w naszym kraju). Media nie mają wątpliwości - był to najgorszy mecz Harry'ego Kane'a w koszulce Bayernu Monachium. A co do powiedzenia po meczu miał sam zainteresowany?
- Mamy pięć punktów straty (do lidera tabeli, przy. red.), ale przed nami jeszcze wiele meczów. To boli, chcieliśmy innego wyniku. Jest wiele meczów do rozegrania i musimy postarać się zdobyć jak najwięcej punktów, tak szybko, jak to możliwe - podkreślił.
Dodajmy, że w tym sezonie Kane zdobył 28 bramek i 8 asyst. Mimo tego oczekiwania względem jego osoby są znacznie większe.
Zobacz także:
Media: Gwiazdor wraca do składu FC Barcelony