Po zakończeniu kariery piłkarskiej poszedł do pracy. Zmarł pierwszego dnia
Tragiczne wieści napłynęły z Norwegii. W wieku 39 lat zmarł Mounir Hamoud. Wszystko wydarzyło się w dniu, w którym miał rozpocząć się dla niego nowy rozdział w życiu.
Po czterech latach pracy Hamoud zamierzał zmienić pracodawcę. Jego usługami zainteresowany był klub, w którym zakończył karierę. W Stromsgodset IF miał być członkiem sztabu szkoleniowego. Nie było mu to jednak dane.
Były piłkarz zmarł bowiem w dniu (poniedziałek, 12 lutego), w którym miał zacząć nową pracę. O śmierci Homouda klub poinformował za pośrednictwem wzruszającego oświadczenia opublikowanego w mediach społecznościowych.
"To brutalna i szokująca wiadomość. Straciliśmy naprawdę wyjątkowego człowieka. Był miły, hojny, otwarty i pozytywny. Był kompetentny zawodowo i inspirujący. Był kimś, komu zawsze zależało. Był kimś, na kogo wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością, kimś, do kogo wszyscy żywiliśmy tylko dobre i ciepłe uczucia" - czytamy w oświadczeniu.
Hamoud był młodzieżowym członkiem kadry piłkarskiej Norwegii. Zaliczył występy w reprezentacjach do lat 18., 19. i 21. W 2009 roku otrzymał powołanie do seniorskiej drużyny, ale nie otrzymał choćby jednej szansy. W trakcie kariery reprezentował trzy kluby: Lyn 1896 FK, FK Bodo Glimt i Stromsgodset IF.
Przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca. Osierocił piątkę dzieci.
Zobacz także:
Tyle w tym sezonie zarobił Stoch
Niedługo będzie zięciem Tajnera