W zimowym oknie transferowym do Legii Warszawa trafiło dwóch młodych zawodników słowackiego klubu MSK Żylina. Samuel Sarudi (z drużyny U-19) jest ofensywnym pomocnikiem, a Samuel Kovacik (z zespołu U-17) skrzydłowym.
O ile w przypadku przejścia 18-letniego Sarudiego wszystko odbyło się zgodnie z przepisami (Słowacy nie protestują), to jeśli chodzi o 16-letniego Kovacika, pojawiły się potężne kontrowersje.
"Nieprawidłowe przejście. Innym przypadkiem jest 16-letni Kovacik, na którego odejście klub nie wyraził zgody. Jednak zawodnik wraz z rodzicami i nowym agentem negocjowali za naszymi plecami transfer do Legii" - komentuje serwis klubowy mskzilina.sk.
Jaroslav Bacik, dyrektor Akademii MSK Żilina, bardzo krytycznie ocenił całą sytuację. Padło przy tym hasło: "oszukali nasz klub".
- Z Kovacikiem wiązaliśmy długoterminowe plany na przyszłość, komunikowaliśmy się z nim i jego rodziną w sprawie podpisania nowego kontraktu. Zawodnik i jego rodzice zgodzili się na ofertę, ale potem oszukali nasz klub. Piłkarz dostał propozycję transferu gdzie indziej. Zdecydowanie nie identyfikujemy się z takim zachowaniem - podkreślił Bacik.
Kovacik rozegrał w tym sezonie 11 meczów w barwach Żyliny U-17, zdobywając sześć bramek. Sarudi wystąpił w 13 spotkaniach U-19 (na koncie ma też dwa spotkania w młodzieżowej Lidze Mistrzów).
Zobacz:
Legia pozbyła się niepotrzebnego piłkarza. Szybko znalazł nowy klub
Legia Warszawa walczy o awans z Molde. Bukmacherzy podali najnowsze prognozy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar odpowiada hejterom. W swoim stylu