W wieku 35 lat Robert Lewandowski jest już żywą legendą polskiej piłki. Po sukcesach odniesionych w Bayernie Monachium przeniósł się do FC Barcelony, z którą zdobył w zeszłym sezonie mistrzostwo Hiszpanii. Mimo sporego doświadczenia "Lewy" przyznał, że czuje jeszcze spore emocje w związku z kolejnymi meczami.
Kapitan reprezentacji Polski opowiedział o tym w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". W pewnym momencie dziennikarz Robert Błoński zapytał go wprost: czy stresuje się jeszcze meczami?
- Oczywiście. Choć kiedyś bardziej. Wtedy to były nerwy, dziś jest to raczej takie pozytywne pobudzenie. Najwięcej emocji wzbudzają we mnie od zawsze mecze reprezentacji. Pamiętam, że bardzo stresowałem się meczem z Danią na Narodowym w eliminacjach MŚ 2018. Do dziś to pamiętam. Aż dzwoniłem wtedy do żony i powiedziałem: "Ania, nie wiem co się dzieje, dawno nie byłem tak zdenerwowany" - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
W rozegranym w październiku 2016 roku spotkaniu z Danią nasz napastnik zdobył trzy bramki, wyprowadzając zespół na 3:0. Potem jednak rywale odpowiedzieli dwoma trafieniami i zrobiło się nerwowo. Ostatecznie Biało-Czerwonym udało się zwyciężyć 3:2.
- A jednak stresowałem się bardzo, byliśmy na starcie eliminacji MŚ, po remisie 2:2 w Kazachstanie. Nie wiem, skąd wziął się tamten stres, ale nerwy pamiętam do dziś. Dziś raczej ekscytuję się meczami, nie mogę się ich doczekać - doświadczenie daje mi więcej spokoju, adrenalina jest na wysokim poziomie, ale wiem, co zrobić by się odpowiednio skoncentrować i przygotować, by emocje nie wygrały z chłodną głową - dodał "Lewy".
W marcu reprezentacja Polski powalczy w dwustopniowych barażach o miejsce w Euro 2024. Na początek (21 marca o godz. 20:45 w Warszawie) nasi piłkarze zmierzą się z zespołem Estonii.
Czytaj także:
Mbappe ciągle się waha? "Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął"
Nie dojechał na trening. Tragiczna śmierć piłkarza