W czwartek podopieczni Kosty Runjaicia przegrywali już w Norwegii 0:3 (po zaledwie 24 minutach), lecz w drugiej połowie zdobyli dwa gole i ostatecznie pojechali do domu z wynikiem 2:3, który daje im realną szansę na przejście do 1/8 finału.
W lipcu 2017 roku bardzo podobną historię (również w Norwegii!) przeżył Lech Poznań. W II rundzie eliminacyjnej Ligi Europy drużyna prowadzona wtedy przez Nenada Bjelicę wpadła na FK Haugesund.
Do pewnego momentu potyczka na stadionie rywala układała się dla "Kolejorza" koszmarnie. W 73. minucie przegrywał już 0:3 i dopiero wtedy pokazał lepszą skuteczność w ofensywie, niwelując większość strat za sprawą bramek Radosława Majewskiego oraz Darko Jevticia z rzutu karnego.
Lechici wrócili do kraju z rezultatem 2:3 i, jak się później okazało, gole, które wbili im rywale w Norwegii, były ostatnimi straconymi w całym dwumeczu. Rewanż przy Bułgarskiej zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0 (po trafieniach Jevticia oraz Nickiego Bille Nielsena) i ekipa ze stolicy Wielkopolski awansowała do III rundy.
Analogii mamy bardzo wiele. Przeciwnik z tego samego kraju, identycznie układające się pierwsze starcie i identyczny rezultat przed rewanżem. Wypada tylko liczyć, że także druga potyczka z udziałem wicemistrza Polski potoczy się tak jak rewanż Lecha, bo to oznaczałoby przejście do następnej fazy.
Rewanżowy mecz 1/16 finału Ligi Konferencji Europy Legia Warszawa - Molde FK odbędzie się w czwartek 22 lutego o godz. 21.00. Transmisja w TVP Sport oraz Viaplay.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar odpowiada hejterom. W swoim stylu