Kittel jednak wróci do Rakowa? Zasady wypożyczenia są jasne. Odsłaniamy kulisy

WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Sonny Kittel
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Sonny Kittel

Sonny Kittel odszedł z Rakowa do ligi australijskiej i zdążył nawet zaliczyć asystę w debiucie. Ale co będzie latem, gdy skończy mu się wypożyczenie? Czy Australijczycy mają prawo wykupu? Kto obecnie płaci pensję Kittela? Zajrzeliśmy za kulisy.

W tym artykule dowiesz się o:

Sonny Kittel był jednym z najgłośniejszych transferów w historii Rakowa Częstochowa, ale szybko się okazało, że również wielkim rozczarowaniem.

Klub inaczej wyobrażał sobie pobyt Niemca z polskimi korzeniami, a i sam zawodnik – jak wynika z jego słów już po przeprowadzce do Australii – też oczekiwał czegoś innego.

Ostatecznie, jak WP SportoweFakty informowały jako pierwsze, Kittel opuścił obóz Rakowa w Turcji i udał się do Niemiec. Tam wraz z rodziną podjął decyzję, że przyjmuje ofertę australijskiego Western Sydney Wanderers.

Mistrz Polski zgodził się wypożyczyć zawodnika i sprawa się wyjaśniła, choć tylko do lata. W komunikacie Rakowa nie było jednak zaznaczone na jakich dokładnie zasadach nastąpiło wypożyczenie. Czy wpisano w nie klauzulę wykupu jak to często bywa (choć nie zawsze), czy jednak po sezonie polski klub "odzyskuje" kontrolę nad Kittelem?

Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Australijczycy nie mają zagwarantowanej opcji pierwokupu. Czyli, żadna kwota nie została wpisana w umowę wypożyczenia. A to oznacza po prostu kolejną turę negocjacji. Oczywiście pod warunkiem, że nowy klub Kittela byłby zainteresowany zatrzymaniem go dłużej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił

Na razie Sonny zdążył już zadebiutować w barwach Sydney. Zagrał 13 minut i zaliczył asystę po wrzutce z rzutu rożnego. Jego klub zajmuje obecnie piąte miejsce w lidze.

A co z pensją? Wielokrotnie pojawiały się informacje, że Kittel jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy Rakowa. Najczęściej w mediach krążyła opcja, że miesięczna pensja Niemca to 33 tysiące euro netto.

Czy Australijczycy byliby w stanie udźwignąć taką wypłatę? Otóż nie. Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Raków wciąż pokrywa część pensji Kittela. I tak będzie co najmniej do lata. Wtedy w teorii Niemiec wróci do Częstochowy (ma umowę do czerwca 2026 roku), ale no właśnie. Bardziej w teorii niż w praktyce, bo wygląda na to, że obustronne rozczarowanie jest za duże, aby możliwa była dalsza współpraca.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty