Polak oszukany przez Rosjan. "Ukazał się wywiad, którego nie udzieliłem"

PAP / Na zdjęciu: Wojciech Kowalewski
PAP / Na zdjęciu: Wojciech Kowalewski

- W Rosji ukazał się wywiad ze mną, którego nie udzieliłem - ujawnił Wojciech Kowalewski, były bramkarz reprezentacji Polski i m.in. Spartaka Moskwa. Ekspert wyznał, że miało to związek z wojną w Ukrainie.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojciech Kowalewski grał w Rosji w latach 2003-2007. Gdy wybuchła wojna w Ukrainie, były bramkarz reprezentacji Polski był bardzo często proszony o komentarz przez dziennikarzy nad Wisłą. Okazuje się, że nie tylko.

W rozmowie z Januszem Basałajem w programie "Dwa Fotele" na portalu Meczyki, Kowalewski wyznał, że rosyjscy dziennikarze regularnie wysyłali mu sygnały, by zabrał głos na temat konfliktu w Ukrainie.

- Jak zaczął się konflikt, byłem mocno "atakowany" przez rosyjskich dziennikarzy, żeby udzielić jakiejś wypowiedzi w tej sprawie. Cały czas odmawiałem, a później przestałem odbierać telefony. Rozmawiałem tylko z jedną osobą, do której mam zaufanie - wyznał.

Okazało się, że brak zabierania głosu przez Polaka nie musi oznaczać braku jego wypowiedzi.

Kowalewski wyznał, że w rosyjskich mediach ukazała się jego wypowiedź, której nie udzielił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu

- W Rosji ukazał się wywiad ze mną, którego nie udzieliłem. Potwierdziły się moje obawy, że fragmenty mojej wypowiedzi podczas łączenia "na żywo" na temat sportu mogą być użyte w różnych kontekstach - zdradził.

Przekręcając jego wypowiedź, dziennikarze sprawili, że Kowalewski zaczął otrzymywać wiele negatywnych komentarzy od rosyjskich kibiców. - Ja się tym nie przejąłem. Decyzja o niewypowiadaniu się o konflikcie była słuszna - podsumował.

W sobotę mija druga rocznica ataku zbrojnego Rosji na terytorium Ukrainy.

Komentarze (0)