Jedno zwycięstwo, remis i dwie przegrane to bilans Rakowa Częstochowa w 2024 roku. Mistrz Polski wystartował w fatalnym stylu i nad trenerem Dawidem Szwargą zebrały się ciemne chmury.
Na razie szkoleniowiec utrzymał swoją posadę, ale jeśli wyniki w najbliższych tygodniach się nie poprawią, to w Częstochowie zacznie się robić jeszcze bardziej nerwowo.
Jednak nie tylko wyniki i styl są zmartwieniem pod Jasną Górą. Kolejny punkt to niekończące się kontuzje. Adrian Gryszkiewicz, Giannis Papanikolaou, Milan Rundić, Srdjan Plavsić, Ben Lederman. Do tego Ivi Lopez, który cały czas nie jest gotowy do gry po urazie.
A teraz do tego grona dołączył jeszcze Marcin Cebula, więc jeden z podstawowych zawodników.
ZOBACZ WIDEO: Barcelona ma kolejny wielki talent. Po tym golu komentator aż krzyczał
Cebula pechowo zakończył wtorkowy mecz z Piastem Gliwice w Pucharze Polski. Wszedł na boisko w końcówce, zagrał dosłownie kilka minut, a teraz czeka go półtora miesiąca przerwy. 28-latek naciągnął więzadło krzyżowe przednie.
W obecnym sezonie Cebula rozegrał już 37 meczów w barwach Rakowa (19 w wyjściowym składzie). Jednak problemem w jego przypadku był brak liczb, bo mówimy o zaledwie jednym golu i czterech asystach.
Niemniej to kolejny problem dla trenera Szwargi, przed którym trudne tygodnie.