Hubert Małowiejski jest odpowiedzialny za bank informacji z kadrze Franciszka Smudy. Obaj panowie znają się nie od dziś. Współpracę nawiązali w Omonii Nikozja, gdzie Małowiejski został zatrudniony jako asystent Smudy. Później współpracowali ze sobą jeszcze w Lechu, gdzie Małowiejski pracuje do dzisiaj. Jak sam podkreśla, nie wie, czy współpracowałby z reprezentacją, gdyby trenerem nie był Smuda. "Franzowi" bardzo wiele zawdzięcza i nie mógł odmówić, kiedy pojawiła się propozycja. Dla pracy z kadrą zrezygnował z wyjazdu do Włoch, gdzie na staże trenerskie zapraszały go Lazio Rzym i Udinese. Włochy zdaniem Małowiejskiego mają w tej chwili najmocniejszą ligę na świecie. Jest pracoholikiem. Praca po dwie godziny to dla niego nic nowego. Przerabiał to już w Lechu, kiedy ten grał z powodzeniem w europejskich pucharach. Wówczas trzeba było wyjechać na mecze Deportivo czy Nancy, wrócić i jeszcze odpowiednio przygotować materiał.
Rozpracowanie gry przeciwnika to jedna. Innym zadaniem Małowiejskiego będzie stałe monitorowanie gry polskich reprezentantów w ligach zagranicznych. Nowością ma być to, że ktoś ze sztabu Smudy będzie w stałym kontakcie z trenerem klubowym danego zawodnika! Małowiejski już teraz szlifuje język francuski, bo zainteresowany współpracą jest trener Ireneusza Jelenia - Jean Fernandez.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.