- Po meczu w Lubinie był duży niedosyt, natomiast remis w Gliwicach był sprawiedliwy. Nie było wielkiego rozczarowania, choć zawsze chcemy wygrywać i nie było chóralnych śpiewów w szatni. Mamy poczucie, że po tych trzech meczach brakuje nam dwóch punktów. Powinniśmy mieć o dwa więcej - powiedział trener Jacek Zieliński na konferencji prasowej.
Teraz przed Cracovią domowy mecz z Wartą Poznań, a więc mamy do czynienia z rywalizacją dwóch zespołów sąsiadujących ze sobą w tabeli. "Pasy" są na 11. miejscu, ich piątkowy rywal na 14., a różnica wynosi jedynie dwa punkty.
- Krzywdzące dla Warty jest mówienie, że to zespół, który nastawi się na 0:0. Mecz z Rakowem pokazał, że tak nie jest. Strzelili dwa gole w pierwszej połowie, mieli kolejne sytuacje. Grają skutecznie i dobrze w defensywie. W tym aspekcie są jednymi z lepszych w lidze. Zdajemy sobie sprawę, że może to być kolejny zamknięty mecz, jak z Piastem - mówił trener Zieliński.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie
- Zrobimy wszystko, żeby ten mecz otworzyć. Będziemy chcieli trafić Wartę i grać na swoich warunkach. To jest niezwykle ważne spotkanie - komentował trener Zieliński.
Drużynie Cracovii nie pomoże jeszcze Kamil Glik, choć jego powrót jest coraz bliżej.
- Jeszcze za wcześnie, natomiast Kamil jest w mocnym treningu motorycznym. Jeszcze nie wchodzi do gier z drużyną. Kontuzja więzadła przyśrodkowego pobocznego jest dość specyficzna. Wprowadzamy Kamila spokojnie, nie chcemy przedobrzyć i wpuścić go za wcześnie. Myślę, że to kwestia tygodnia, może dwóch i będzie gotowy do gry - przyznał trener Zieliński.
Początek meczu Cracovia - Warta Poznań w piątek o godz. 18.