Nie ma wątpliwości co do tego, że Jude Bellingham jest jednym z najlepszych piłkarzy w tym sezonie w Europie. Anglik z przytupem wszedł do Realu Madryt i niemalże od pierwszego spotkania w nowych barwach zachwyca kibiców.
Jednak w ostatnim czasie ma delikatne problemy z kontuzjami. Ze względu na uraz nie mógł pomóc swoim kolegom z zespołu chociażby przy okazji pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko RB Lipsk, ale nie tylko.
Łącznie 20-latek przegapił trzy ostatnie starcia Królewskich i na ten moment licznik tych spotkań zatrzyma się właśnie na tej liczbie. Zostało oficjalnie potwierdzone, że reprezentant Anglii wraca do gry, co jest świetną wiadomością dla madryckiej ekipy.
Bowiem teraz przed Los Blancos jest niezbyt łatwo zapowiadająca się rywalizacja. W sobotę, drugiego marca, podopieczni Carlo Ancelottiego zmierzą się na wyjeździe z Valencią CF. Mecze na Estadio Mestalla zawsze są bardzo wymagające i tak pewnie będzie i tym razem.
20-latek jest niesamowicie ważnym ogniwem Realu, ale cała drużyna całkiem dobrze sobie radziła, gdy był niedostępny. Bez Bellinghama w trzech ostatnich meczach Los Blancos nie wygrali tylko raz, gdy zremisowali z Rayo Vallecano.
Czytaj też:
Bojar-Stefańska: Ekstraklasa? Czemu nie
Znów są zachwyceni Lewandowskim
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia