- Potrzebuję maksymalnie dwóch piłkarzy, ale niewykluczone, że drużynę opuści ich więcej - mówi trener Zagłębia Piotr Pierścionek. W klubie zastanawiają się nad wypożyczeniem do innych zespołów kilku młodych piłkarzy nie mieszczących się w kadrze, bądź odgrywających w niej epizodyczne role. Wraca temat transferu młodzieżowego reprezentanta Polski Rafała Pietrzaka. Zainteresowanie nim wyraża min. Lechia Gdańsk. - Rafał to bardzo utalentowany piłkarz. Problem w tym, że stracił miejsce w składzie, gdy pojechał na kadrę i odpaliła lewa strona z Tomkiem Łuczywkiem i Adrianem Pajączkowskim. Chciałbym, żeby Rafał został w Zagłębiu, ale wszystko zależy od prezesa. Ja nie będę blokował ewentualnego transferu - mówi Pierścionek.
W środę Zagłębie rozegra sparing z GKS Katowice. Sprawdzani będą dwaj ofensywni piłkarze w wieku młodzieżowca. Miał jeszcze dojechać napastnik z grupy wschodniej II ligi, ale ostatecznie wybrał testy w innym klubie. Być może z wypożyczenia powróci pomocnik Michał Skórski, który również jest młodzieżowcem. - Jeżeli prezesowi Hytremu uda się wprowadzić w życie swój pomysł, który uzyskał moją trenerską akceptację, to Zagłębie zimą przeprowadzi transfer, przebijający wszystkie inne w tej lidze - tajemniczo zapowiada Pierścionek.
Trener Zagłębia jak ognia unika wskazywania piłkarzy, mogących w najbliższym czasie rozstać się z Zagłębiem. Wydaje się jednak, że najniżej stoją akcje Konrada Koźmińskiego i Krzysztofa Myśliwego. Koźmiński długo nie dostawał szans na grę, ale w końcówce rundy zaczął strzelać bramki i trener wypowiada się o nim z coraz większym uznaniem. Myśliwy z kolei nie odzyskał formy strzeleckiej z poprzedniego sezonu. - Jeżeli spojrzymy na jego obecną dyspozycję, to faktycznie nie wygląda ona najlepiej. Akcenty ofensywne rozkładają się teraz na większą liczbę zawodników i Krzysiek nie najlepiej czuje się w takiej grze - ocenia Pierścionek. Zagrożonym zawodnikom pozostają trzy listopadowe sparingi na udowodnienie swojej przydatności.